Ambicje były bardzo duże. Już kilka dni po rozpoczęciu nowego roku Sylwester Cacek zmienił trenera i Pawlak ze swoimi ambicjami musiał poczekać, choć, jak się później okazało, niezbyt długo. Artur Skowronek całą zimę budował zespół, w sparingach jego drużyna prezentowała się wyśmienicie po czym... w lidze kompletnie zawiodła. A Pawlak czekał...
W tym samym czasie trener ŁKS Wojciech Robaszek cieszył się z 11-punktowej przewagi nad trzecim zespołem w czwartej lidze. Drużyna ŁKS, działająca w strukturach Akademii Piłkarskiej ŁKS, która podjęła się ratowania piłki nożnej przy al. Unii po spektakularnym upadku poprzedniego klubu. Robaszek miał być wyborem na lata, a drużyna pod jego wodzą jak burza przeszła przez czwartą ligę. Problemy rozpoczęły się później, gdy amatorów z brzuszkami w trzeciej lidze zastąpili nieco bardziej wysportowani rywale. Ale Robaszek ciężkie chwile przeżywał już latem.
Wcześniej jednak z powrotu do T-Mobile Ekstraklasy cieszyli się piłkarze PGE GKS Bełchatów. Na kolejkę przed końcem rozgrywek pierwszej ligi wygrali w Stróżach z Kolejarzem 1:0 i przeszli do historii tej niewielkiej wioski w powiecie nowosądeckim. To spotkanie było bowiem ostatnim poważnym meczem w Stróżach, bo po zakończeniu sezonu Kolejarz nie dostał licencji i dzisiaj rywalizuje m.in. z Zyndramem Łącko, Budowlanymi Jazowsko, Dąbrovią Wielogłowy i Amatorem Paszyn w klasie A.
O ile w Bełchatowie było się z czego cieszyć, o tyle na Widzewie - wręcz przeciwnie. Gdy Skowronek zimą obejmował łódzki zespół, strata do 14. pozycji wynosiła 2 punkty. Po 30. kolejce, czyli po zakończeniu fazy zasadniczej, widzewiacy mieli już 9 punktów mniej od pierwszej bezpiecznej lokaty. I nawet ten kuriozalny podział punktów na pół nie pomógł im w uratowaniu ligi. Widzew z hukiem spadł z T-Mobile Ekstraklasy, ale niestety ten huk nie był aż tak wielki, by niektórych przebudzić. Na przykład właściciela klubu Sylwestra Cacka, który postanowił, że w drużynie zostaną właściwie sami nastolatkowie i wyznaczył im cel - awans do ekstraklasy. Skowronek, gdy się tylko zorientował o co chodzi, sam poprosił o rozwiązanie dwuletniego kontraktu. Cel się nie zmieniał, za to zmienił się trener, którego największą zaletą było to, że nie zaprzeczał, gdy Cacek mówił o awansie. Włodzimierz Tylak przez ostatnie lata żył ze sprzedaży ubezpieczeń, ale ubezpieczenia od sportowej klęski Widzewowi nie zaproponował. Szkoda.
Cacek drużyny na awans budować nie musiał - już ją przecież miał - ale przy al. Unii okres transferowy trwał w najlepsze. Robaszek chciał postawić na Bułgarów, którzy niespecjalnie radzili sobie w Calisii Kalisz. W trakcie spotkania z zarządem ŁKS Robaszek chwalił Bułgarów, ale... spotkał się z kontrą, bo okazało się, że prezes Łukasz Bielawski ma w ręku statystyki piłkarzy z poprzedniego klubu. Wtedy po raz pierwszy okazało się, że pozycja trenera nie jest tak mocna, jak mogło się wcześniej wydawać. Gdy więc wzmocniony kilkoma poważnymi piłkarzami ŁKS słabo spisywał się w rozgrywkach trzeciej ligi stało się jasne, że Robaszek musi odejść. W jego miejsce zatrudniono Andrzeja Kretka, który przegrany był już na starcie, bo przecież miał widzewską przeszłość. Niewielu było entuzjastów Kretka w ŁKS.
Karuzela kręciła się też w Widzewie, ale w złą stronę. Cacek uznał w pewnym momencie, że z Tylakiem świata nie podbije i wrócił do... Pawlaka, który w największym stopniu przyczynił się do spadku z ekstraklasy. Pawlak zresztą pracował nad tym, by szybko znowu znaleźć miejsce na widzewskiej ławce, bo opowiadał, że "on by to szybko poskładał". No to poskładał tak, że przegrał siedem meczów z rzędu. Oczywiście przez Tylaka, który źle przygotował zespół...
Najlepsze nastroje panowały jesienią w Bełchatowie, ale końcówkę PGE GKS miał fatalną i spadł na 9. miejsce. W tym czasie zasłynął Michał Mak, który poinformował, że chce odejść, bo "Bełchatów jest dla niego za ciasny". Nie bardzo wiadomo co miał na myśli, bo jego dorobek - 2 gole, 3 asysty - jest nadzwyczaj skromny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?