Urodziny Romana Krusia odbywają się tylko w gronie najbliższej rodziny.
- Dziadek nie tryska już tak dobrym zdrowiem, jak jeszcze dwa lata temu. Słabiej słyszy, ma trochę problemów z pamięcią, dużo czasu drzemie. Nieustannie wspiera go babcia, którą bardzo za to podziwiam - powiedziała Magdalena Juraś, wnuczka pana Romana.
Roman Kruś poznał panią Zofię tuż po okupacji, gdy odwiedzał służbowo jej rodziców. Szybko wpadli sobie w oko, zaczęli spędzać z sobą coraz więcej czasu, aż wreszcie pobrali się w 1946 roku.
Senior rodu ma swoją receptę na długowieczność. Jego zdaniem trzeba kochać przyrodę i być ciągle w ruchu. Warto pić dużo zimnego mleka, jeść nabiał oraz unikać mięs, wędlin i tytoniu. A jeśli alkohol, to tylko własnego wyrobu.
Roman Kruś pochodzi z wielodzietnej rodziny. Miał sześć sióstr i brata. Uczył się w szkole rolniczej, co pozwoliło mu po wojnie pracować w urzędzie ziemskim. Prowadził też gospodarstwo rolne. A przed wojną zatrudnił się w zakładzie krawieckim, gdzie szył mundury oficerom.
Pan Roman ma też zmysł artystyczny. W czasie okupacji zainteresował się fotografią. Dokumentował nie tylko śluby i komunie, ale również ważne wydarzenia dla mieszkańców Brzezin. Rodzina pana Romana przypomina sobie, że senior rodu robił zdjęcia nawet, gdy skończył sto lat. Oprócz tego malował obrazy. Jeden z pejzaży okolic Brzezin wisi w jego domu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?