Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Romantyk sportu. Wembley wiecznie żywe. Bohaterowie z ŁKS

Marek Łopiński
Fot. Łączy nas piłka
To była piłkarska środa. Tak wtedy ją nazywano. Nie było tylu transmisji telewizyjnych co dziś. Większość międzypaństwowych i pucharowych meczów rozgrywano w środy.

17 października 1973 o godzinie 19.45 zamarło życie w Polsce. Obecne pokolenia internetu, kablówek, satelitów, nie mają pojęcia czym były w tamtym czasie relacje tv. Wembley oglądała cała Polska, nie tylko piłkarska. Pieniądze rozeszły się, kwiaty zwiędły, dyplomy pożółkły, ordery zardzewiały, ale pamięć cudownego dnia pozostała w naszych sercach.
Na murawie Wembley zabrakło Włodzimierza Lubańskiego, siedział na małej trybunce stadionu. Cały naród żył w przekonaniu, że to przez tego Anglika, który faulując spowodował kontuzję Polaka. Prawda okazała się bardziej prozaiczna. 23 lata później spotkałem idola mojej młodości. Znaliśmy się już wcześniej, dopiera na stadionie olimpijskim w Antwerpii (1920), przez trzy godziny z rozdziawioną gębą słuchałem opowieści Włodka.

Nie było żadnego faulu Roya McFarlanda, nawet go nie dotknął. Lubański źle stanął na nierówności boiska Stadionu Śląskiego, szlag trafił łąkotkę i więzadła poboczne. Zresztą po tym incydencie Anglicy wrzucali piłkę z autu, nie było rzutu wolnego dla naszych. Żółtą kartkę austriacki sędzia Paul Schiller pokazał Polakowi za symulowanie. Po meczu, widząc tragedię Lubańskiego, anulował ją, nie wpisał do protokółu.

Po zakończeniu spotkania cała Polska oszalała. Państwowy monopol spirytusowy wspomagany domową produkcją i melinami, ustanowił niepobity do dzisiaj rekord udoju.
W późniejszych latach wznosiłem toasty na wieży Eiffla, zamku we Francji, ruinach Akropolu, ogrodach Wersalu,w Chicago na 107 piętrze Sears Tower, na bazarze w Guadalajarze, Teatrze Marzeń na Old Trafford, saunie za kołem podbiegunowym, kasynie w Monte Carlo, uliczce panienek z okienek Antwerpii, na moskiewskim tfu, tfu, lotnisku szeremietiewo, stadionie kamaza w tatarstanie, klubowym obiekcie Tyrespolu w Mołdawii, olimpijskich i mundialowych arenach. Ale smak taniego, 23,50 zł, studenckiego jabola J-23 wychylanego tamtej październikowej nocy, zapamiętam do końca moich dni.

P.S. Empire Stadium Wembley środa 17 październik 1973 godz. 19.45 Anglia – Polska 1:1 (0:0) – 0:1 - 57 min. Jan Domarski 1:1 - 63 min. Allan Clarke karny. Sedzia Vital Loraux Belgia. Widzów 100 tys.
Polska – Jan Tomaszewski (ŁKS) – Antoni Szymanowski (Wisła Kraków), Jerzy Gorgoń (Górnik Zabrze), Mirosław Bulzacki (ŁKS) żółta kartka, Adam Musiał (Wisła Kraków) – Henryk Kasperczak (Stal Mielec), Kazimierz Deyna (Legia Warszawa, Lesław Ćmikiewicz (Legia Warszawa) – Grzegorz Lato (Stal Mielec), Jan Domarski (Stal Mielec), Robert Gadocha (Legia Warszawa). Rezerwowi – Zygmunt Kalinowski (Śląsk Wrocław), Zbigniew Gut (Odra Opole), Romuald Chojnacki (Polonia Bytom), Zdzisław Kapka (Wisła Kraków), Kazimierz Kmiecik (Wisła Kraków).
Sztab szkoleniowy – Kazimierz Górski trener selekcjoner, Jacek Gmoch drugi trener, Waldemar Dyba (ŁKS) fizjoterapeuta, Janusz Garlicki lekarz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki