Rondo Sybiraków ma być bezpieczniejsze? Przebudują drogę by nie powtórzyła się tragedia

W tym roku może rozpocząć się przebudowa rodna Sybiraków na Widzewie Wschodzie. Podczas środowej sesji radni mają przesunąć środki w budżecie tak, by wygospodarować pieniądze na projekt przebudowy nietypowego skrzyżowania ulic Przybyszewskiego i Puszkina. Zarząd Dróg i Transportu przestał już z tym zwlekać, bo pod koniec ubiegłego tygodnia doszło na rondzie do kolejnego tragicznego wypadku. Zginął 36-letni kierowca i jego dwie córki.

Rondo Sybiraków króluje w statystykach, jeśli chodzi o liczbę osób rannych w wypadkach. W 2012 r. były to 23 osoby, w 2013 o dwie więcej, a w ubiegłym roku rannych zostało 27 osób i dwie zginęły. Dla porównania, na rondzie Lotników Lwowskich w ostatnich latach nie zginął nikt, a obrażenia rannych są niewielkie.

- Na rondzie Lotników Lwowskich głównie są niewielkie stłuczki i obtarcia, podczas gdy na rondzie Sybiraków najwięcej jest zderzeń czołobocznych - mówi podinspektor Tomasz Mielczarek, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji.

Dlatego według policji, najlepszym rozwiązaniem jest przebudowa ronda. Obecnie część kierowców nie traktuje go jako skrzyżowania z ruchem okrężnym ze względu na jego kanciasty kształt. Dlatego wjeżdżają na rondo rozpędzeni, zakładając, że mają pierwszeństwo.

Początkowo ZDiT planował budowę świateł na rondzie Sybiraków, ale analizy ruchu wykazały, że powodowałoby to zatory. Teraz chce, by u zbiegu Przybyszewskiego i Puszkina powstało rondo turbinowe. - Przede wszystkim trzeba zmienić geometrię obecnego ronda, czyli tak, by pasy na nim nie szły na siebie czołowo tylko po łuku. Dlatego nowe rondo będzie większe - tłumaczy Grzegorz Misiorny. - Jeśli na najbliższej sesji zostaną przesunięte środki na jego projekt, to inwestycja może się rozpocząć jeszcze jesienią.

Co ma zwiększyć bezpieczeństwo do jesieni? W nocy z poniedziałku na wtorek drogowcy wymalowali przed rondem czerwone linie, które mają spowalniać auta. - Dodatkowo przy wjeździe na rondo oraz wcześniej domalowane zostaną znaki "ustąp pierwszeństwa przejazdu" - mówi Misiorny. - Do tego ograniczymy prędkość na każdym wlocie do 50 km/godz.

Czerwone linie, przystopowujące auta, namalowano również na wiadukcie na ul. Przybyszewskiego, gdzie w kwietniu zginęła piesza potrącona przez auto.

Według radnego Bogusława Huberta (PO) takie rozwiązania są wprowadzane zbyt późno, bo dopiero wtedy, gdy dojdzie do tragedii. - Wcześniej ZDiT nie reaguje na wnioski mieszkańców i rad osiedli. Tak jest w przypadku ul. Tatrzańskiej przy Przybyszewskiego, gdzie piesi w drodze na ryneczek przechodzą w niedozwolonym miejscu. Ostatnio jeden z nich został potrącony przez autobus - podkreśla radny Hubert. - A wystarczyłoby ogrodzić zieleniec, by przez niego nie przechodzono.

Dyrektor Misiorny zapewnia, że niepodejmowanie działań nie wynika z jego złej woli. - Potrzebuję pieniędzy i ludzi - zapewnia dyrektor.