Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rowerowy zbrodniarz

Sowa z dziupli
Sławomir Sowa
Sławomir Sowa DziennikŁódzki/archiwum
W Kościerzynie rozpoczął się proces 18-letniego zbrodniarza, który jadąc rowerem zignorował ograniczenie prędkości do 30 kilometrów. Na szczęście na miejscu był fotoradar, który sfotografował przestępcę i czarno na białym udowodnił, że przekroczył on prędkość aż o 16 kilometrów na godzinę. Szczęście od Boga, że pirat nie skasował żadnego samochodu po drodze, nie rozjechał staruszki, psa, kota albo wiewiórki.

Sprawa jest bardzo poważna, toczy się od lata ubiegłego roku. Rowerowy bandyta w swojej zaciekłości nie tylko bezczelnie odmówił przyjęcia mandatu w wysokości 50 złotych, ale nadal nie przyznaje się do winy. Chwała straży miejskiej w Kościerzynie, że mu nie odpuściła i skierowała sprawę do sądu.

Niestety, w sądzie rejonowym sprawę zbagatelizowano. Dobrze, że zajął się tym Sąd Okręgowy w Gdańsku, który odesłał ją do ponownego rozpatrzenia.

No i proces trwa. Jak Bóg da, może skończy się wyrokiem w kwietniu. Gdyby jednak sąd uniewinnił pirata, straż miejska w Kościerzynie powinna zaskarżyć wyrok do wyższej instancji. Nie ma bowiem nic ważniejszego niż praworządność oraz prewencja. Uniewinnienie rozzuchwaliłoby tylko kolejnych rowerowych piratów. Swoją drogą dobrze, że straż miejska i sądy w Polsce nie mają poważniejszych spraw. Dobrze żyć w bezpiecznym kraju.

PS. Jak podaje Radio Gdańsk, szef straży miejskiej w Kościerzynie odkrył, że bezczelny pirat dopuścił się jeszcze jednej zbrodni: przekroczył tory w niedozwolonym miejscu - o czym strażnik poinformował sąd.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki