Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmawiamy z Radosławem Marcem, radnym Rady Miejskiej w Łodzi, przewodniczącym Klubu PiS, p.o. prezesa KPS Skra Bełchatów

Piotr Samsik
Piotr Samsik
Rozmawiamy z Radosławem Marcem, radnym Rady Miejskiej w Łodzi, przewodniczącym Klubu PiS, p.o. prezesa KPS Skra Bełchatów.

Dwunaste miejsce poprzednim sezonie to najgorszy wynik od momentu, kiedy Skra awansowała na najwyższy szczebel rozgrywkowy, tj. od kampanii 2000/2001. Jak Pan to ocenia jako nowy sternik SKRY?

- Ubiegły sezon w wykonaniu Skry nie należał do udanych. To prawda, dwunaste miejsce to najgorszy wynik od sezonu 2000/2001. Nie tylko kibice nie byli zadowoleni z osiągniętych wyników, ale także zawodnicy oraz zarząd. Doszło jednak do wielu zmian i w nadchodzącym sezonie Skra będzie inną drużyną, tak jak zawsze podkreślamy powstała „Skra 2.0”. Jako nowy zarząd Klubu postawiliśmy przede wszystkim na uporządkowanie kwestii organizacyjnych oraz finansowych, co było niezbędne, aby Klub mógł funkcjonować w prawidłowy sposób. Stworzyliśmy fundamenty, które w nadchodzącym sezonie stanowiły będą podstawę naszych działań.

Wojciech Drzyzga pytany nie dawno, dlaczego w bełchatowskim klubie pojawił się kłopot finansowo-organizacyjny, powiedział: - Podejrzewam, że to się odciskało od dawna, tylko było maskowane poprzez umiejętności dyplomatyczne i wiarę w ten klub. Dobrze zdiagnozował sytuację?

- Problemy, które zastaliśmy w Klubie, nie wynikały jedynie z sytuacji, która miała miejsce w sezonie 2023/2024. Wyjaśnienia wymagało wiele spraw, na szczęście na tę chwilę wychodzimy już na prostą choć bardzo dużo pracy jest przed nami. Udaje nam się rozwiązać kolejne problemy, dzięki czemu z każdym dniem czujemy się coraz pewniej, a stabilność w Klubie odczuwalna jest dla wszystkich. Oczywiście nie będzie to tak łatwe, jak może się wydawać, jednak jesteśmy zdeterminowani, aby ponownie znaleźć cię wśród najlepszych drużyn w Polsce i walczyć o olejne trofea.

Po odwołaniu prezesa Konrada Piechockiego zlecono w klubie audyt. Co wykazał?
- Przeprowadzony audyt pozwolił nam zdiagnozować problemy, które pojawiły się w Klubie. To właśnie wynik audytu pokazał nam drogę, którą kierowaliśmy się i nadal kierujemy, wprowadzając najważniejsze zmiany w funkcjonowaniu PGE GiEK Skry Bełchatów.

W klubie doszło do prawdziwego trzęsienia ziemi. Pozostała tylko dwójka siatkarzy z poprzedniego sezonu - Grzegorz Łomacz i Jakub Rybicki, a także trener Andrea Gardini. Wietrzenie szatni to efekt...

- Czasem to właśnie duże zmiany są początkiem czegoś zupełnie nowego. Tak samo było w przypadku składu naszej drużyny. Zawodnikom skończyły się kontrakty, a my nie zdecydowaliśmy się na ich przedłużenie. Postawiliśmy na budowanie nowej drużyny, nowego rozdziału w historii bełchatowskiej Skry. Nasza drużyna jest połączeniem doświadczenia oraz młodości. Mamy w składzie między innymi aktualnego mistrza Europy Grzegorza Łomacza, dwukrotnego mistrza świata Dawida Konarskiego, Łukasza Wiśniewskiego czy Bartłomieja Lipińskiego, ale także młodych zawodników, którzy jestem pewien, że już niedługo będą stanowili o sile bełchatowskiej Skry..
Andrea Gardini, to doświadczony trener, który już w ubiegłym sezonie pokazał, że jest w stanie poradzić sobie w naprawdę trudnych sytuacjach. Zaufaliśmy mu, jak również pozostałym członkom sztabu i liczymy, że również już wkrótce pokażą na co stać PGE GiEK Skra Bełchatów.

Jeszcze się sezon nie rozpoczął, a w zespole mamy kontuzjowanych.
- Drobne urazy i problemy zdrowotne to normalna rzecz podczas przygotowań do sezonu. Zawodnicy wracają do treningów, jedni po dłuższej inni trochę krótszej przerwie, jednak liczymy się z tym, że na początku przygotowań mogą pojawić się problemy zdrowotne i tak jest w przypadku Mateusza Miki. Zawodnikiem natychmiast zajął się sztab medyczny, który przeprowadził niezbędne badana, a po konsultacji ze specjalistami z Guardian Clinic, zadecydował o przeprowadzeni zachowawczego zabiegu artroskopii kolana. Aktualnie Mateusz pod nadzorem sztabu medycznego wraca do pełni sprawności po zabiegu i przygotowuje się do sezonu. Być może nie będzie gotowy w 100% na pierwszy mecz, ale przy realizacji planu, który mamy przygotowany w jego kontekście, Mateusz pomoże nam w walce o ligowe punkty.
Trochę inaczej sytuacja wygląda w przypadku Mateusza Poręby. Zawodnik przebywał wraz z reprezentacją Polski na Mistrzostwach Europy i to właśnie tam, podczas treningu, doznał urazu dłoni. Zdajemy sobie sprawę, że reprezentanci kraju narażeni są na dodatkowe obciążenia związane z treningiem i w ich przypadku również mogą pojawiać się kontuzje. Jednak należy pamiętać jak dużym wyróżnieniem zarówno dla zawodnika, jak i dla klubu jest reprezentowanie kraju. Mateusz dołączył już do reszty drużyny i pod czujnym okiem naszego sztabu medycznego przygotowuje się do sezonu.

Przez lata Skra była wizytówką polskiej siatkówki. To 9-krotny mistrz Polski, dotychczas żadna z drużyn tyle razy nie wygrywała w PlusLidze, ale bełchatowianie ostatni raz triumfowali w sezonie 2017/2018. Co pan powie kibicom przed nowym sezonem?

- Przede wszystkim chciałbym podziękować naszym kibicom, że zostali z nami pomimo tego, jak wyglądał ubiegły sezon w naszym wykonaniu. Chciałbym również zapewnić, że wychodzimy na prostą, rozwiązujemy problemy i robimy wszystko, aby w tym sezonie drużyna PGE GiEK Skry Bełchatów przyniosła im wiele radości i siatkarskich emocji. Liczymy na to, że już w pod koniec października spotkamy się w hali Energia i razem będziemy cieszyli się z sukcesów drużyny.

Skąd pomysł zatrudnienia Jacka Pasiński w roli dyrektorem sportowego, trenera specjalizującego się w żeńskiej siatkówce?
- Moim zdaniem Jacek Pasiński, to odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że to przez lata to żeńska siatkówka była jego najmocniejszą stroną. Jednak wiem, że męskiej siatkówce poradzi sobie równie dobrze. Jest to człowiek zawiązany z naszym regionem, który zna się na tym sporcie jak mało kto. W sytuacji, w której znalazł się klub, jest on wartością dodaną do całego projektu.

Na koniec pytanie nie dla wszystkich wygodne. Jest Pan politykiem, wiele się mówiło w mediach, również w komentarzach, że polityka zabija sport. Lecz gdyby nie pana determinacja, zafiksowanie na punkcie siatkówki oraz działania polityczne dzisiaj SKRY Bełchatów już by nie było. Warto przypomnieć, że pozostawiony dług SKRY przez poprzedniego Prezesa był na poziomie długu GKS Bełchatów, który musiał ogłosić upadłość i rozpocząć rozgrywki od IV ligi

- To był dla Klubu trudny czas, wymagający wielu zmian i kompromisów. W tym miejscu chciałbym podziękować naszym partnerom biznesowym, którzy uwierzyli w projekt „Skra 2.0”. To dzięki nim, a także ciężkiej pracy wszystkich pracowników Klubu, dziś możemy cieszyć się z uzyskania licencji, która uprawnia nas do rywalizowania w PlusLidze w sezonie 2023/2024.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rozmawiamy z Radosławem Marcem, radnym Rady Miejskiej w Łodzi, przewodniczącym Klubu PiS, p.o. prezesa KPS Skra Bełchatów - Express Ilustrowany

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki