Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rynek pracy i „500+” wymuszają podwyżki [Rozmowa "Dziennika Łódzkiego"]

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
Z prof. Elżbietą Kryńską, kierownikiem Katedry Polityki Ekonomicznej Uniwersytetu Łódzkiego, rozmawia Alicja Zboińska.

Markety i dyskonty chwalą się podwyżkami pensji swoich pracowników. Właściciele Biedronki zdecydowali się podnieść wynagrodzenia już po raz drugi w tym roku. Wymusił to rynek pracownika?

Niemal na każdym sklepie różnych sieci można zobaczyć ogłoszenia: przyjmę do pracy kasjerki, magazynierów. Zapotrzebowanie na pracowników jest ogromne. W handlu obserwujemy ostatnio nie tylko podwyżki płac, ale także poprawę warunków pracy. Ograniczane są godziny pracy, ubywa obowiązków, ale prawdziwa rewolucja nastąpi dopiero, gdy w sieciach handlowych powstaną związki zawodowe na większą skalę.

To, co obecnie dzieje się w handlu, jest odpowiedzią na sytuację na rynku pracy. Nie da się także ukryć tego, że wokół sieci handlowych była negatywna konotacja, przez lata mówiło się, że jest to praca katorżnicza. Sieci z tym walczą.

A nie boją się skutków programu „Rodzina 500+” i tego, że kobiety wolą opiekować się dziećmi, zamiast pracować za niezbyt imponujące wynagrodzenie?

Oczywiście, że się boją. Zresztą nie dotyczy to tylko handlu. Wszyscy pracodawcy muszą się liczyć z tym, że część osób może zrezygnować z pracy.

Kasjerka po trzech latach pracy w Biedronce zarabia najmniej 2,6 tys. zł brutto, tymczasem średnia pensja w sektorze przedsiębiorstw w kraju przekracza 4,2 tys. zł. Czy w handlu dlatego zarabia się mało, gdyż nie jest to wymagająca praca i nie potrzeba szczególnych kwalifikacji do jej wykonywania?

Nie do końca, choć są to także istotne powody. Trzeba pamiętać o tym, że pensja pracownika to jeden z elementów kosztów pracy, a wzrost kosztów sprawia, że dana sieć staje się mniej konkurencyjna w stosunku do innych. Sieci handlowe toczą walkę na promocje, ceny, a wynika to z tego, że nasi konsumenci są szczególnie wrażliwi na ceny i potrafią jechać przez pół miasta do sklepu, który zaoferuje im nieco tańszy towar. Sieci muszą się do tego dostosować, żaden sklep nie wytrzyma pensji w wysokości

5 tys. zł, gdyż działa w określonej perspektywie ekonomicznej. W sektorze przedsiębiorstw pensje są wyższe, ale w handlu wynagrodzenia będą rosły. Będzie się to jednak zmieniało, tylko powoli.

Coraz więcej mówi się o rynku pracownika, spadającym bezrobociu. Czy czekają nas w związku z tym podwyżki płac - nie tylko w handlu?

Możemy liczyć na wzrost płac, ale trzeba obserwować to, co dzieje się na rynku pracy. Jest bowiem większe zapotrzebowanie na pracowników cudzoziemskich, np. z Ukrainy. Ich liczba ciągle rośnie, a to może hamować wzrost płac. To podobna sytuacja jak z Polakami w Wielkiej Brytanii, którzy są oskarżani, że wpływają na obniżanie pensji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki