Wyjątek uczynili tylko dla minister cyfryzacji, a to znaczy, że uczą się na cudzych błędach - odziedziczoną po pierwszym rządzie PiS-su Annę Streżyńską Tusk zdymisjonował w 2011. Nie zostawił sobie jedynego fachowca.
Petrowcy nie mogli wywalić z rządu tylko prezesa Kaczyńskiego z tej przyczyny, że nie ma go w rządzie, a ich zdaniem powinien być premierem. Wtedy mieliby pełną satysfakcję - też by go wywalili. W sumie wytknęli rządowi i każdemu ministrowi z osobna kilka ton błędów. Szkoda tylko, że błędy wytykali jak w przysłowiu „Przyganiał kocioł garnkowi, a oba jednacy”. Jakoś im się zapomniało, że sami wywalili się na prostej sprawie: nie potrafili zgodnie z przepisami przelać pieniędzy na konto komitetu wyborczego, co w czwartek wytknął im Sąd Najwyższy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?