Deszcze przyniosły sezon na grzyby. Są pierwsze doniesienia z Łódzkiego!
Po trwających od ponad tygodnia deszczach w regionie łódzkim pojawiły się pierwsze grzyby. Jednak rozpoczęcia sezonu grzybiarze i handlujący grzybami spodziewają się dopiero w nadchodzącym tygodniu.
Pan Sylwester z Łodzi spędzał ostatni weekend na wsi koło Widawy. Wybrał się na spacer i zdumiony dostrzegł w lesie dawno niewidziane grzyby.
- Znalazłem kilkanaście kurek i dwa koźlaki szare. Ale było ich więcej, tylko przede mną byli już inni grzybiarze - mówi. Jest przekonany, że sezon grzybowy 2023 w tym rejonie zaraz się zacznie. Dlatego w ten weekend wybierze się już na grzyby celowo. - Po tych deszczach będzie wysyp – ocenia.
Coraz więcej mieszkańców Łodzi i regionu ma już za sobą pierwsze grzybobrania. Jednak najlepsze zbiory mają ci, którzy wybrali się na urlop poza region łódzki. Kilka razy na grzybach byli już w tym tygodniu państwo Basia i Sławek Szwankowscy z Łodzi, którzy spędzają lato nad jeziorem Lubie koło Drawska Pomorskiego. Tam deszcze i burze są już od ponad tygodnia, można znaleźć już m. in. maślaki, kurki i podgrzybki złotawe. Ale w ocenie łodzian grzybów będzie sporo dopiero w nadchodzącym tygodniu.
Zbieraczy grzybów można też spotkać w spalskich lasach, a przy drodze z Tomaszowa do Spały sprzedawane są kurki i pierwsze w tym roku prawdziwki. W tamtejszych lasach są też koźlarze.
Mateusz Pawelec, edukator z Nadleśnictwa Spała, zauważa, że w ostatnich czasach więcej jest pieprzników jadalnych czyli popularnych kurek, ale wysypu jeszcze nie ma. - Może w drugiej połowie sierpnia pojawi się więcej grzybów – ocenia.
Kurki od kilku tygodni można też dostać w supermarketach. W tym roku cena za paczkę 200 gram wynosi najczęściej około 16-17 zł. Jednak na przykład na Górniaku grzyby można dostać jedynie zeszłoroczne suszone. Świeżych sprzedawcy spodziewają się po weekendzie.
Jednak w wielu miejscach regionu grzybów nie ma nawet co szukać. Tak jest na przykład w Łodzi i podłódzkich lasach, czy też w lasach powiatu poddębickiego.
Zdzisław Cyganiak, obserwator przyrody z Wartkowic podkreśla, że w tym roku w lipcu opadów było wyjątkowo mało, a susza wstrzymała rozwój grzybów. Jednak teraz sytuacja się zmienia.
- Mam nadzieję, że przy tym nawilgotnieniu gruntu grzybnia pojawi się w przyszłym tygodniu – ocenia Cyganiak. Jego zdaniem największe szanse na znalezienie grzybów mamy na południu regionu, gdzie padały nawalne deszcze, czyli w powiatach radomszczańskim, piotrkowskim i tomaszowskim. - Natomiast w samej Łodzi na północ od niej, czyli na przykład w lasach grotnickich czy w okolicy Kutna grzybów raczej nie znajdziemy – mówi Cyganiak.
Podobnie oceniają sytuację grzyboznawcy pracujący w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Łodzi. Ich zdaniem w okolicach Łodzi nie ma jeszcze grzybów, choć są już one w innych rejonach Polski. Od maja – gdy w regionie obrodziły smardze – nie ma też osób, które szukają porad dotyczących zebranych grzybów.
Zbigniew Solarz, rzecznik prasowy WSSE w Łodzi, podkreśla, że zbierać należy grzyby tylko i wyłącznie te, które znamy. A w razie wątpliwości skonsultować się z grzyboznawcą lub sprawdzić w atlasie grzybów.
- Natomiast osoba, która oferuje w handlu grzyby świeże powinna mieć na daną partię atest wystawiony przez grzyboznawcę lub klasyfikatora – wyjaśnia Solarz.
ZOBACZ TEŻ GDZIE SZUKAĆ GRZYBY
Jednak grzyboznawcy są dostępni w siedzibie WSSE przy ul. Wodnej w Łodzi w godzinach pracy urzędu. Można się z nimi umówić na bezpłatną konsultację dzwoniąc pod nr tel. 42 253 63 69/-60/-16.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?