Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd nad Andrzejem Łapickim

Sławomir Sowa
Sławomir Sowa
Sławomir Sowa Grzegorz Gałasiński/archiwum
"Wybitnym to on był, ale STALINOWCEM! KOCHAŁ STALINA! Do dziś zachowały się jego komentarze pełne rozterki z powodu tego, że stanęło serce Stalina"."Gdy tysiące polskich patriotów było torturowanych, on wygłaszał peany na temat tego, jak to Stalin kocha Polaków i Polskę! Co można powiedzieć o tym panu: konfident NKWD, wielki stalinowiec, żyd i tyle! Ciekawe, czy wielce nam panująca PO zechce pochować go w Alei Zasłużonych na Powązkach i co na to środowiska AK?".

To cytaty z wpisów internautów pod wiadomością o śmierci Andrzeja Łapickiego. Spośród prawie 40 takich "kondolencji" połowa jest w takiej właśnie żałobnej tonacji.

Tak jest coraz częściej. Umiera człowiek wybitny w swojej dziedzinie i w internecie zbiera się ława przysięgłych. Umarł, więc trzeba mu zrobić sąd ostateczny tu i teraz. Czytał kroniki stalinowskie? Czytał! Czyli winny. Wybitny aktor? Jaki tam wybitny, skoro czytał te kroniki, a nawet jak wybitny, to żadna okoliczność łagodząca. Internetowa ława przysięgłych osądza szybko i sprawnie. Blado brzmią na tym tle zwyczajne wpisy, że ten ktoś był po prostu dobrym aktorem lub pisarzem. I że miał w swojej biografii momenty, których nie zapisuje się złotymi zgłoskami, ale to jeszcze nie powód, żeby skazywać go na śmierć po śmierci.

To nawet nie chodzi o to, że kiedyś z reguły przestrzegano zasady, że o zmarłym mówi się albo dobrze, albo wcale. Chodzi o to, że skądś rodzi się w ludziach potrzeba, żeby bez względu na okoliczności wypluć z siebie to, co najgorsze. Że śmierć ze swoim majestatem nie sprawia, że oceniamy zmarłego z odrobiną wstrzemięźliwości.

Przeciwnie. Śmierć jest jak hasło do ataku. Umarł? No, to zrobimy mu tu zaraz sekcję, wywleczemy wszystko na wierzch. A potem zdejmiemy internetowe kaptury, będziemy się uśmiechać i żyć jak porządni ludzie. Aż do następnego razu. Jeśli w średniowieczu ludzie panicznie bali się sądu ostatecznego, to tylko dlatego, że nie znali internetu. Strach umierać, proszę Państwa.

Sławomir Sowa

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki