Z Sądu Okręgowego w Łodzi w roku 2014 wysłano aż 282 tys. przesyłek, zaś reklamacje objęły około 500 przypadków.
- Reklamacje najczęściej dotyczyły zagubionej przesyłki, niedostarczenia jej w odpowiednim terminie oraz braku tzw. zwrotki, czyli potwierdzenia odbioru przesyłki. Jeśli nasza reklamacja jest zasadna, to wtedy otrzymujemy odszkodowanie od PGP - mówi Ewa Chałubińska, rzecznik Sądu Okręgowego w Łodzi.
Oznacza to, że współpraca między sądem a PGP układa się coraz lepiej i sytuacja wraca do normy po początkowych zawirowaniach. - Na początku naszej współpracy, czyli w pierwszych tygodniach 2014 roku, było totalne zamieszanie związane z miejscami odbioru naszych przesyłek. Były to kioski, sklepy i różne placówki otwarte tylko do godziny 16, na co narzekali adwokaci i radcy prawni, którzy na czas nie mogli odebrać przesyłek. Były też skargi na to, że korespondencja przychodziła nie dzień po dniu, tak jak dzień po dniu była wysyłana, lecz zbiorowo pod koniec tygodnia - wspomina Ewa Chałubińska.
Była też kuriozalna sytuacja, że sądową korespondencję odbierano w... sklepie monopolowym. Jedyną korzyścią było to, że sklep był czynny całą dobę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?