Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samouczek radzenia sobie ze ZDiT. Radni pomogą łodzianom mieszkającym przy gruntówkach

Agnieszka Magnuszewska
Ulica Kosodrzewiny zimą jest odśnieżna przez miasto, jednak na mapach jej nie ma. Asfaltu szybko tu nie będzie...
Ulica Kosodrzewiny zimą jest odśnieżna przez miasto, jednak na mapach jej nie ma. Asfaltu szybko tu nie będzie... Paweł Łacheta
Drogi gruntowe nie mogą być utwardzane, bo nie należą do miasta. Radni przygotują samouczek dla łodzian, ubiegających się o drogę.

Droga, której nie można wyremontować, bo po części należy do katolickiego radia, a po części do kolei, albo osiedlowa uliczka przedzielona prywatnym murem - dróg o nieuregulowanym stanie prawnym jest w mieście kilkadziesiąt. Łodzianie mieszkający przy nich nie mają co liczyć na asfalt, choć apelują o niego od lat. Radni z komisji drogowej zapowiedzieli, że opracują samouczek ze wskazówkami, które pomogą w walce z urzędnikami z Zarządu Dróg i Transportu. Urzędnicy podkreślają tymczasem, że jest sposób na przyśpieszenie przekształceń gruntówek w asfaltowe drogi. Trzeba wywłaszczyć właścicieli działek, na których jest dana ulica.

Choć droga jest, bo auta po niej jeżdżą od lat, a pługi zimą odśnieżają, to na mapie geodezyjnej Łodzi nie istnieje. Droga widmo to odcinek ul. Kosodrzewiny, między Lawinową i Arniki (w pobliżu torów na Widzewie). O zauważenie 800 m drogi przez geodetów walczy od 2011 r. Jerzy Zych z sąsiedniej ul. Henrykowskiej. Ostatnio zwrócił się o pomoc do komisji drogowej.

- Ostatecznie dwa lata temu miasto wystosowało wniosek do wojewody o wydanie decyzji komunalizacyjnej działek. I cisza. Zarząd dróg twierdzi, że nic się nie da zrobić, bo właściciele działek nie są znani. Ale ja ich ustaliłem. Wśród nich jest PKP i katolickie radio, które otrzymało działkę od starszej pani - mówi Jerzy Zych.

Na prywatnych działkach powstała też ul. Wydmowa (okolice Brzezińskiej). A jeden z mieszkańców postawił ostatnio na swojej części drogi mur. - To część ogrodzenia jego posesji, przez które droga nie ma już wylotu - zaznacza Roman Golisz, który z sąsiadami zwrócił się o pomoc do miejskiej komisji planu. - Podziału działek dokonano jeszcze przed wojną. Wtedy urzędnik popełnił błąd. Nie zostawił miejsca na drogę. Błędu do tej pory nie naprawiono, choć jesteśmy gotowi oddać części naszych działek, na których jest droga, na rzecz miasta - zapewnia Roman Golisz.

Zarówno ul. Kosodrzewiny, jak i Wydmowa, leżące na prywatnych terenach, co roku są odśnieżane przez miasto. Powinny więc do miasta należeć, ale nie wiadomo, ile potrwa komunalizacja tych działek.

- Szybszym rozwiązaniem jest wydanie zezwolenia na realizację inwestycji drogowej, co wiąże się z wywłaszczeniem działek - podkreśla Katarzyna Mikołajec, zastępca dyrektora ZDiT. - Wtedy w przypadku ul. Kosodrzewiny cała procedura z przejęciem terenu i budową drogi zajęłaby dwa lata.

Gdyby o takim rozwiązaniu pomyślano w 2011 r. na ul. Kosodrzewiny leżałby już asfalt.

- W takiej sytuacji w Łodzi jest wiele ulic, głównie gruntowych. Do budżetu obywatelskiego złożono kilkadziesiąt wniosków o ich remonty. Niestety, nie ma szans, by inwestycje te zostały przeprowadzone w ciągu roku, więc nie mogą zostać zrealizowane z budżetu obywatelskiego- tłumaczy Katarzyna Mikołajec.

Trzeba więc czekać na środki w budżecie miasta, a wcześniej wnioskować o remont drogi do ZDiT. - Stworzymy przewodnik, jak w takiej sytuacji działać - zapowiada Jacek Borkowski, radny klubu Łódź 2020 i członek komisji drogowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki