Kilka dni temu podczas wieczornej służby wrocławscy policjanci zwrócili uwagę na kierującego volkswagenem golfem, w okolicy pl. Grunwaldzkiego. Mężczyzna zawracał w miejscu niedozwolonym, więc mundurowi postanowili zainterweniować. 30-letni kierowca, zamiast zwolnić - gwałtownie przyspieszył. Zaczął się policyjny pościg.
Trasa ucieczki prowadziła od pl. Grunwaldzkiego przez Starą Odrę na Wielką Wyspę. Na niektórych odcinkach była to jazda pod prąd. W pewnym momencie kierowca skręcił w jedną z bocznych uliczek Zalesia i stracił panowanie nad swoim pojazdem. Pościg zakończył się na ogrodzeniu Morskiego Oka.
Funkcjonariusze wysiedli z radiowozu i natychmiast zatrzymali uciekiniera. Okazało się, że mężczyzna jest mieszkańcem gminy Długołęka i nie mógł siadać za kierownicą - obowiązywał go sądowy zakaz kierowania pojazdami. Za złamanie tego zakazu grozi nawet 5 lat pozbawienia wolności. Teraz o jego przyszłości zadecyduje sąd.
- Sąd na pewno weźmie pod uwagę nie tylko sam czyn, ale również fakt, że zachowanie mężczyzny było skrajnie nieodpowiedzialne. Gdyby nie zostało w odpowiednim momencie ukrócone przez policjantów, mogło zakończyć się zagrożeniem życia i zdrowia dla każdej innej osoby, korzystającej z dróg - komentuje sierż. szt. Krzysztof Marcjan z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Tragedia w Połtawie. 41 ofiar po rosyjskim ataku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?