W sobotę w Łodzi muzyk mówił, jak to zmienić, przekonywał do idei jednomandatowch okręgów wyborczych. Przekonywał członków zjazdu Zmielonych, czyli swoich zwolenników. A ci, jako ludzie myślący, mówili "tak, ale...".
Pięknie i prawdziwie mówi Kukiz, należałoby pójść i go poprzeć. Ale świat nie jest idealny i można sobie wyobrazić Sejm, w którym zasiada 460 niezależnych od siebie osób. Są więc pan Gienek z Wałbrzycha, Jarosław Kaczyński z Warszawy oraz ciotka Gertruda z Grudziądza. Spróbujmy ułożyć z nich koalicję rządową i utrzymać ją do końca kadencji. Niby jak? Zresztą załóżmy nawet, że się to udało.
Co było przedmiotem tego targu? Bądźmy realistami - stanowiska, poglądy, programy. Poseł lewicowy głosuje za prawicowym programem. Czy jest tym samym kandydatem, który był tak blisko swojego wyborcy w dniu elekcji? I co nam po tym, że za cztery lata go rozliczymy?
Inna sprawa: dziś do Sejmu dostają się ci, którym partia dała pierwsze miejsca na listach. Faktycznie, żaden to wybór, a skład parlamentu jest de facto wyznaczany przez partyjnych bossów. Ale czy dużo większą wartość przedstawiał będzie Sejm, w którym połowę miejsc "kupią" sobie lokalni bogacze? Drugą połowę i tak będą stanowić ci sami politycy, tylko inaczej wybrani.
Piotr Brzózka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?