- Nie możemy być dziś przed sejmem, ani przed łódzką siedzibą PiS. Mamy obowiązki w Radzie Miejskiej. Przed nami ważne decyzje dla Łodzi, ale sercem i umysłem jesteśmy z naszymi parlamentarzystami przy Wiejskiej, z protestującymi przed sejmem i przed siedzibą PiS w Łodzi - powiedział radny Paweł Bliźniuk. - Nie godzimy się na paraliż sejmu. To tak, jakbyśmy zabili deskami salę obrad Rady Miejskiej i wyrzucili dziennikarzy mówiąc, że biuro prasowe jest przy Ławeczce Tuwima. Na to nie ma zgody.
Radny Mateusz Walasek zwrócił uwagę, że w łódzkim samorządzie, mimo różnicy zdań, można uchwalić budżet. Radny Tomasz Kacprzak przypomniał, że na obrady Rady Miejskiej może wejść każdy.
- Byli kibice i różne grupy protestujące. Było głośno, ale problemy były dyskutowane. My trudnych dyskusji nie boimy się i mam nadzieję, że podobne standardy pojawią się w Warszawie - podsumował Tomasz Kacprzak.
Radni wydali oświadczenie o rezygnacji z udziału w proteście, aby pracować na sesji Rady Miejskiej trzymając w rękach plansze z napisem "Uwolnić sejm".
Pikieta przed łódzką siedzibą PiS odbędzie się dziś o godz. 17.
ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?