Wolbórka osiągnęła poziom 280 cm. Woda przepływającej przez Tomaszów rzeki zaczęła wypełniać staw w parku Solidarności i rozlewać się po mieście. Ściągnięto strażackich płetwonurków, którzy precyzyjnie umieszczali worki wypełnione piaskiem w otworze przepustu.
Dramatycznie wygląda sytuacja przy pobliskiej ul. Nowowiejskiej. Mieszkańcom przypomniała się powódź sprzed pięciu lat. Wówczas Wolbórka całkowicie zalała stadion Lechii. Z boiskowego jeziora wystawały tylko poprzeczki bramek. Teraz woda ze stawu w parku wdarła się na boisko treningowe.
- Wprowadzone zostały całodobowe dyżury - mówi Leszek Jakubowski, kierownik referatu zarządzania kryzysowego w tomaszowskim magistracie. - Mieszkańcy mogą się z nami kontaktować dzwoniąc pod nr tel. 44 724 25 82.
Poza Tomaszowem, największe zagrożenie powodzią jest w Przygłowie (gm. Sulejów). Woda z Luciąży już wdarła się do piwnic domów. - Przyjechałem do rodziców, by zabrać ich do mojego mieszkania w Piotrkowie - mówi Mariusz Baryła. - Ale mama powiedziała, że nie jest jeszcze najgorzej i że zostają pilnować dobytku.
Mariusz Baryła: Chciałem zabrać rodziców, ale nie chcą uciekać, boją się o dobytek
W Przygłowie mogą liczyć tylko na siebie i najbliższych. Na pewno nie na Wojewódzki Zarząd Mielioracji i Urządzeń Wodnych, który odpowiada za Luciążę. Co usłyszeli od jego przedstawicieli, gdy przybyli do gminy Sulejów? - Ludzie nie powinni tu mieszkać - mówił Stanisław Jędryka, wicedyrektor zarządu. - Koryto Luciąży się wypłyca przez zamulenie Zalewu Sulejowskiego. Nic nie możemy zrobić.
Poziom Luciąży w ciągu doby spadł o 4 cm, ale u Baryłów tego nie widać, chociaż: - Woda jakby trochę stanęła, ale do opadania to jej jeszcze daleko, nadal trzeba ją wypompowywać z piwnicy - mówi Regina Baryła.
Ci, u których woda podmywa fundamenty, wilgoć i grzyb opanowują domy, zaczynają mówić o pozywaniu zarządu melioracji do sądu o odszkodowania. A ubezpieczyciele nie chcą przyjmować odpowiedzialności za budynki stojące na brzegach nieuregulowanej rzeki.
O ile Luciąża nieco się uspokoiła, to poziom wody w Pilicy, także w gminie Sulejów, podniósł się o ponad 20 cm. Wały przeciwpowodziowe nie gwarantują całkowitego bezpieczeństwa. Woda już podtopiła jedno gospodarstwo i przelewa się w górze swego biegu.
Wciąż najwyższe przekroczenia stanów alarmowych notowane są na Grabi. W Grabnie (gm. Sędziejowice) aż o 65 cm, do poziomu ponad trzech metrów. Tam, na szczęście, woda rozlewa się po łąkach. Warta w Sieradzu przybrała w ciągu ostatniej doby 10 cm i jest już głęboka na prawie cztery metry. Do stanu alarmowego brakuje 25 cm. Miasto chroni jednak zbiornik Jeziorsko, który może odebrać nadmiar wody. Wczoraj wypełniony był w niespełna 40 proc. Ostatniej doby przybyło 6,5 mln m sześc. wody. Gdyby Jeziorsko przybierało w takim tempie, to na maksymalne napełnienie zalewu potrzeba byłoby około 20 dni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?