Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siedem stanów alarmowych na łódzkich rzekach (ZDJĘCIA)

Aleksandra Tyczyńska, Andrzej Wdowski
Mariusz Baryła z Piotrkowa przyjechał do Przygłowa z córką, by zabrać rodziców do miasta. Pani Regina postanowiła zostać
Mariusz Baryła z Piotrkowa przyjechał do Przygłowa z córką, by zabrać rodziców do miasta. Pani Regina postanowiła zostać fot. Dariusz Śmigielski
Pogotowie przeciwpowodziowe w Tomaszowie i gminie. Wystarczyło, że spokojna na co dzień Wolbórka tylko o 10 cm przekroczyła stan ostrzegawczy. Co będzie, gdy osiągnie stan alarmowy? Lepiej nie myśleć. Już teraz zalany jest teren Tomaszowskiej Fabryki Filców Technicznych, boisko Lechii, park Solidarności. Woda podchodzi pod domy przy ul. Konstytucji 3 Maja.

Wolbórka osiągnęła poziom 280 cm. Woda przepływającej przez Tomaszów rzeki zaczęła wypełniać staw w parku Solidarności i rozlewać się po mieście. Ściągnięto strażackich płetwonurków, którzy precyzyjnie umieszczali worki wypełnione piaskiem w otworze przepustu.

Dramatycznie wygląda sytuacja przy pobliskiej ul. Nowowiejskiej. Mieszkańcom przypomniała się powódź sprzed pięciu lat. Wówczas Wolbórka całkowicie zalała stadion Lechii. Z boiskowego jeziora wystawały tylko poprzeczki bramek. Teraz woda ze stawu w parku wdarła się na boisko treningowe.
- Wprowadzone zostały całodobowe dyżury - mówi Leszek Jakubowski, kierownik referatu zarządzania kryzysowego w tomaszowskim magistracie. - Mieszkańcy mogą się z nami kontaktować dzwoniąc pod nr tel. 44 724 25 82.

Poza Tomaszowem, największe zagrożenie powodzią jest w Przygłowie (gm. Sulejów). Woda z Luciąży już wdarła się do piwnic domów. - Przyjechałem do rodziców, by zabrać ich do mojego mieszkania w Piotrkowie - mówi Mariusz Baryła. - Ale mama powiedziała, że nie jest jeszcze najgorzej i że zostają pilnować dobytku.

Mariusz Baryła: Chciałem zabrać rodziców, ale nie chcą uciekać, boją się o dobytek

W Przygłowie mogą liczyć tylko na siebie i najbliższych. Na pewno nie na Wojewódzki Zarząd Mielioracji i Urządzeń Wodnych, który odpowiada za Luciążę. Co usłyszeli od jego przedstawicieli, gdy przybyli do gminy Sulejów? - Ludzie nie powinni tu mieszkać - mówił Stanisław Jędryka, wicedyrektor zarządu. - Koryto Luciąży się wypłyca przez zamulenie Zalewu Sulejowskiego. Nic nie możemy zrobić.

Poziom Luciąży w ciągu doby spadł o 4 cm, ale u Baryłów tego nie widać, chociaż: - Woda jakby trochę stanęła, ale do opadania to jej jeszcze daleko, nadal trzeba ją wypompowywać z piwnicy - mówi Regina Baryła.

Ci, u których woda podmywa fundamenty, wilgoć i grzyb opanowują domy, zaczynają mówić o pozywaniu zarządu melioracji do sądu o odszkodowania. A ubezpieczyciele nie chcą przyjmować odpowiedzialności za budynki stojące na brzegach nieuregulowanej rzeki.

O ile Luciąża nieco się uspokoiła, to poziom wody w Pilicy, także w gminie Sulejów, podniósł się o ponad 20 cm. Wały przeciwpowodziowe nie gwarantują całkowitego bezpieczeństwa. Woda już podtopiła jedno gospodarstwo i przelewa się w górze swego biegu.

Wciąż najwyższe przekroczenia stanów alarmowych notowane są na Grabi. W Grabnie (gm. Sędziejowice) aż o 65 cm, do poziomu ponad trzech metrów. Tam, na szczęście, woda rozlewa się po łąkach. Warta w Sieradzu przybrała w ciągu ostatniej doby 10 cm i jest już głęboka na prawie cztery metry. Do stanu alarmowego brakuje 25 cm. Miasto chroni jednak zbiornik Jeziorsko, który może odebrać nadmiar wody. Wczoraj wypełniony był w niespełna 40 proc. Ostatniej doby przybyło 6,5 mln m sześc. wody. Gdyby Jeziorsko przybierało w takim tempie, to na maksymalne napełnienie zalewu potrzeba byłoby około 20 dni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki