Policja, straż pożarna, powiatowy inspektor budowlany, sanepid, ratownictwo - wszyscy w piątek wydali zgodę na organizację imprezy masowej w niedzielę o godz. 17. Gdy działacze Orła, zawieźli dokumenty do Urzędu Miasta Łodzi po ich akceptację, co wydawało się formalnością, jeden pan urzędnik, który chciał być najważniejszy, zatrzasnął biurko i pojechał na weekend. To pan dyrektor wydziału zarządzania kryzysowego i bezpieczeństwa. Stwierdził, że jest za... późno i dokumentów zaakceptować nie może.
Miejmy nadzieję, że prezydent Hanna Zdanowska czy wiceprezydent Tomasz Trela, którzy podziwiali stadion Orła na otwarciu i zbierali brawa od tysięcy łodzian pokażą, że zależy im na mieszkańcach Łodzi. W wyjątkowych sytuacjach należy działać nawet po godzinach pracy. Chyba, że te deklaracje władz o działaniu na korzyść zwykłych łodzian to zwykłe kłamstwa.
Działacze Orła przez ostatni miesiąc walczyli o to, by wszyscy chętni mogli wejść na nowy stadion żużlowy i oglądać mecze łódzkiego klubu. Chętnych jest bardzo wielu - stadion pękałby w szwach, na pierwszym meczu zgromadziło się wielu widzów. Na następnym było już ledwie 999, bo tylu mogło wejść.
W niedzielnym meczu z Wybrzeżem może być komplet, o ile władze Łodzi pokażą, że potrafią dbać o swoje miasto i jego mieszkańców. Zgoda na imprezę masową jest, brakuje tylko pieczątki zatrzaśniętej w biurku urzędnika podległego prezydent Hanny Zdanowskiej. Aż trudno w to uwierzyć. Takie rzeczy tylko w Łodzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?