Pacjenci i personel szpitala przeżyli chwile grozy. W nocy z 1 na 2 listopada, około godziny 3, ojciec maluchów, przebywających na oddziale dziecięcym, doprowadził do wybuchu. Eksplodował sedes w toalecie na oddziale. Chwilę przed eksplozją ratownicy szpitalnego SOR zauważyli ogień w oknach oddziału.
- Mężczyzna próbował podpalić szpital - mówi Paweł Bruger, rzecznik skierniewickiego szpitala.
Skierniewiczanin przyszedł z dwójką dzieci w wieku 6 i 11 lat do nocnej pomocy lekarskiej. Poinformował lekarzy, że dzieci są podtruwane przez dziadków.
Maluchy zostały umieszczone na oddziale, a ich ojciec pozostał z nimi. Na oddział zgłosiła się również matka. Małżonkowie są w trakcie sprawy rozwodowej. Po kłótni kobieta poszła na policję, by zgłosić groźby karalne kierowane pod jej adresem, natomiast 34-letni mężczyzna poszedł do łazienki, gdzie doprowadził eksplozji.
- Nie wiadomo, dlaczego doszło do wybuchu - mówi Justyna Florczak-Mikina, rzecznik skierniewickiej policji.
- Mężczyzny nie udało się przesłuchać, gdyż ze względu na jego nieracjonalne zachowanie na komendę została wezwana karetka, która odwiozła go do szpitala.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?