18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skierniewice: zatrzymywał pociągi - usłyszał zarzuty (aktualizacja)

Wiesław Pierzchała
Na razie nie wiadomo, w jaki sposób 33-latek dowiedział się, jaki sygnał wyłącza pociąg
Na razie nie wiadomo, w jaki sposób 33-latek dowiedział się, jaki sygnał wyłącza pociąg mat.policji
Sokiści i policjanci zatrzymali wreszcie "dowcipnisia", który od 2,5 roku nękał maszynistów zatrzymując za pomocą krótkofalówki pociągi na trasie Łódź - Warszawa. W więzieniu może spędzić nawet dwa lata.

Podejrzanym okazał się... maszynista warszawskiego metra, 33-letni Marcin Sz. Podczas zatrzymania był po paru głębszych: miał promil alkoholu w organizmie. W poniedziałek został przesłuchany w prokuraturze, we wtorek sąd podejmie decyzję o areszcie tymczasowym.

Do ujęcia 33-latka doszło w sobotę o godz. 22 w rejonie stacji PKP w Rawce pod Skierniewicami, którą szczególnie sobie upodobał. Był zaskoczony i nie stawiał oporu.

Gdy 33-latek zatrzymał tam kolejny pociąg osobowy, sokiści ruszyli do akcji i patrolując teren wokół stacji natknęli się na Marcina Sz. Wydał im się podejrzany, bo znajdował się na terenie, na którym nikt oprócz kolejarzy nie powinien przebywać.

- Skojarzono, że mężczyzna ten mógł wysyłać przez krótkofalówkę specjalny sygnał dźwiękowy, który powodował zatrzymanie pociągów - wyjaśnia Artur Bisingier, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Skierniewicach. - Na trasie Łódź - Warszawa o różnych porach dnia dochodziło do zatrzymania pociągów w ten właśnie sposób. Zatrzymany miał przy sobie telefon, w którym nagrany miał specjalny sygnał. Jego wysłanie do urządzenia "radio-stop" znajdującego się w pociągu powoduje zatrzymanie tego składu i innych będących w pobliżu.

Na razie nie wiadomo, w jaki sposób 33-latek dowiedział się, jaki sygnał wyłącza pociągi. Być może wykorzystał swoje doświadczenie maszynisty warszawskiego metra.

Sokiści, przy wsparciu innych służb, zawzięcie go tropili, ale bezskutecznie, ponieważ nie posiadali odpowiedniej aparatury mogącej namierzyć nadajnik "dowcipnisia".

- Podejrzany jednego dnia zatrzymywał dwa - trzy pociągi pasażerskie, najczęściej w rejonie Rawki i Grodziska Mazowieckiego, po czym na miesiąc zapadał się pod ziemię i znów przystępował do działania - mówi Marek Sarna, rzecznik prasowy Służby Ochrony Kolei w Łodzi. - W sumie zatrzymał ponad 30 pociągów. PKP poniosły spore straty, które są szacowane. Każde zatrzymanie trwało od 10 do 20 minut. W tym czasie trzeba było sprawdzić, kto i dlaczego zatrzymał pociąg.

W sprawie tej zatrzymano jeszcze dwóch mężczyzn. Na razie prokuratura nie ujawnia, kim są i czy byli wspólnikami 33-latka. Obaj zostaną przesłuchani we wtorek.

- Marcinowi Sz. postawiliśmy zarzut używania bez zezwolenia urządzenia radiowego nadawczo-odbiorczego, za którego pomocą nadawał sygnał "radio-stop" i zatrzymywał pociągi - informuje Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Grozi mu do dwóch lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki