MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Skra Bełchatów walczy o awans do ćwierćfinału Pucharu CEV

Paweł Hochstim
Dariusz Śmigielski
Dwóch setów potrzebują siatkarze PGE Skry Bełchatów, by awansować do ćwierćfinału Pucharu CEV. W czwartek o godz. 18 podejmą w hali Energia wicelidera niemieckiej ekstraklasy Generali Unterhaching.

Przed tygodniem bełchatowscy gracze wygrali w Niemczech 3:0. Nie było to jednak łatwe zwycięstwo, bo dwa pierwsze sety kończyły się na przewagi.

- Równie dobrze te sety mogły potoczyć się w drugą stronę - mówi środkowy PGE Skry Daniel Pliński.

Niemiecki zespół ma kilka atutów, m.in. dwójkę bardzo dobrych środkowych Konstantina Shumova i Markusa Böhme oraz gwiazdę reprezentacji Niemiec Sebastiana Schwarza. Z pewnością jest to najsilniejszy z dotychczasowych rywali w Pucharze CEV, ale nie oznacza, że to drużyna mocniejsza od PGE Skry.

Wiadomo, że w bełchatowskim klubie marzy się o wygraniu Pucharu CEV, więc nie można obawiać się drużyny z przedmieść Monachium. Tym bardziej, że na drodze będą zespoły jeszcze silniejsze - w ćwierćfinale czeka lider Bundesligi VfB Friedrichshafen, a najbardziej prawdopodobnym rywalem półfinałowym jest rosyjski zespół Gubernii Niżny Nowogród, który też ma ambicje wygrania Pucharu CEV.

Kibiców PGE Skry pewnie niepokoi forma zaprezentowana przez zespół trenera Miguela Falaski w Rzeszowie, gdzie w hicie PlusLigi Asseco Resovia bardzo łatwo poradziła sobie z bełchatowianami. Siatkarze PGE Skry zapewniają, że to wypadek przy pracy i że już dzisiaj zaprezentują inną formę.

Mecz rozpocznie się o godz. 18 w Bełchatowie. Pokaże go telewizja Polsat Sport.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki