Przed tygodniem bełchatowscy gracze wygrali w Niemczech 3:0. Nie było to jednak łatwe zwycięstwo, bo dwa pierwsze sety kończyły się na przewagi.
- Równie dobrze te sety mogły potoczyć się w drugą stronę - mówi środkowy PGE Skry Daniel Pliński.
Niemiecki zespół ma kilka atutów, m.in. dwójkę bardzo dobrych środkowych Konstantina Shumova i Markusa Böhme oraz gwiazdę reprezentacji Niemiec Sebastiana Schwarza. Z pewnością jest to najsilniejszy z dotychczasowych rywali w Pucharze CEV, ale nie oznacza, że to drużyna mocniejsza od PGE Skry.
Wiadomo, że w bełchatowskim klubie marzy się o wygraniu Pucharu CEV, więc nie można obawiać się drużyny z przedmieść Monachium. Tym bardziej, że na drodze będą zespoły jeszcze silniejsze - w ćwierćfinale czeka lider Bundesligi VfB Friedrichshafen, a najbardziej prawdopodobnym rywalem półfinałowym jest rosyjski zespół Gubernii Niżny Nowogród, który też ma ambicje wygrania Pucharu CEV.
Kibiców PGE Skry pewnie niepokoi forma zaprezentowana przez zespół trenera Miguela Falaski w Rzeszowie, gdzie w hicie PlusLigi Asseco Resovia bardzo łatwo poradziła sobie z bełchatowianami. Siatkarze PGE Skry zapewniają, że to wypadek przy pracy i że już dzisiaj zaprezentują inną formę.
Mecz rozpocznie się o godz. 18 w Bełchatowie. Pokaże go telewizja Polsat Sport.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?