Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Służby zlikwidowały obozowisko Romów

Anna Agaciak, ab
Nielegalne obozowisko Romów nad Stawem Płaszowskim.
Nielegalne obozowisko Romów nad Stawem Płaszowskim. Michał Sikora
Policja i straż miejska zlikwidowały w wtorek obozowisko Romów w Krakowie nad stawem Płaszowskim. Romowie wyłapywali okoliczne ptactwo - łabędzie i kaczki, by je zjadać.

Całe rodziny mieszkały w namiotach i szałasach, choć służby miejskie nie wydały zgody na rozbicie obozowiska nad stawem. Żeby mieć do jeść polowali na dzikie ptaki z okolicy. O całym procederze zaalarmował redakcję Gazety Krakowskiej mieszkaniec Krakowa.

Pan Janek często chodził dokarmiać ptaki nad staw. Na jego widok kaczki krzyżówki i łabędzie zawsze podpływały do brzegu i wręcz biły się o okruchy chleba. W ostatnich dniach jednak zaczęły się zachowywać zupełnie inaczej. Gdy widzą człowieka, uciekają w popłochu.

- Przypadkiem odkryłem, co się stało - opowiada mężczyzna. - Otóż od strony nasypu kolejowego zauważyłem obozowisko. Gdy zbliżyłem się, z krzaków wyskoczyły romskie dzieci ze sznurkiem i zawiązanym na końcu zagiętym gwoździem. Tak się kłusuje na ptaki wodne!

Na gwoździu umieszcza się kawałek chleba i rzuca ptakom, gdy ten połknie przynętę, można sobie wyobrazić, co się dzieje - wyjaśnia nasz rozmówca. - Musieli tak już złapać kilka ptaków, gdyż te przestały ufać ludziom. Panicznie się boją i uciekają przed każdym. Romowie polowali także na łabędzie, gdyż są uważane za przysmak w Rumunii.

Straż miejska wspólnie z policją szybko rozpoczęły działania zmierzające do likwidacji romskich namiotów. Romowie opuścili już teren nad stawem Płaszowskim.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że dzicy lokatorzy mają pozwolenie na pobyt w Polsce. Prawdopodobnie przyjechali do Krakowa z okolic Nowego Sącza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki