Mężczyzna przebywa obecnie w szpitalu więziennym.
Przypomnijmy, że do tragicznego wypadku doszło w niedzielę, 4 czerwca, nad ranem. Młodzi ludzie jechali sportową hondą accord aleją Włókniarzy. Wyprzedzili z dużą prędkością inny pojazd i pędzili dalej. Wtedy kierowca stracił panowanie nad autem na łuku drogi za skrzyżowaniem z ulicą Srebrzyńską.
CZYTAJ: Tragiczny wypadek na Włókniarzy. Sześć osób w jednym samochodzie. Kobieta walczy o życie
Samochód przekoziołkował i uderzył w betonowy słup trakcji tramwajowej. Zanim do tego doszło, z pojazdu wypadła 22-letnia dziewczyna. Od niedzieli, lekarze walczyli o jej życie. Zmarła we wtorek, 6 czerwca.
Gdy na miejsce przyjechały służby ratownicze, pasażerowie hondy wskazywali, że jeden z nich był kierowcą. Jednak kilkanaście minut później i blisko kilometr od miejsca wypadku po pomoc zadzwonił mężczyzna. Policjanci bez trudu powiązali fakty. Był to 22-latek, który prowadził hondę w chwili zdarzenia. Był pijany.
**CZYTAJ:
Wypadek na Włókniarzy w Łodzi. Zmarła kobieta**
ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?