Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Smoleńsk na ringu

Sławomir Sowa
Sławomir Sowa
Sławomir Sowa Grzegorz Gałasiński
Prawda o katastrofie smoleńskiej nie jest wcale taka ważna - najważniejszy jest PR. To smutny wniosek na trzecią rocznicę katastrofy smoleńskiej.

Donald Tusk oznajmił w ubiegłym tygodniu, że powoła zespół, który - cytuję za tvn24 - "na bieżąco będzie tłumaczył, na czym polegają przekłamania naszych oponentów i cała ta smoleńska kampania czasami kłamstw, czasami bzdur".

Co to znaczy "naszych oponentów"? Ja nie widzę żadnego "mojego oponenta" i nie chcę znać prawdy Donalda Tuska lub jego oponentów. Chcę znać prawdę i widzieć rzetelnie prowadzone postępowanie, a nie "kampanię prostującą dezinformację". Do tej pory wydawało mi się, że katastrofa smoleńska to tragedia wszystkich Polaków. Teraz okazuje się, że ta katastrofa to własność Donalda Tuska i jego oponentów. (Do tego, że jest to własność Jarosława Kaczyńskiego, już się przyzwyczaiłem).

Jeśli sam premier ustawia sprawę objaśniania największej katastrofy w Polsce w kategoriach międzypartyjnego ringu, to ja dziękuję za takie objaśnianie.

Jest jeszcze jedna drobna wątpliwość. Czy Donald Tusk naprawdę sądzi, że ktokolwiek uwierzy w dodatkowe objaśnienia jakiejkolwiek komisji powołanej trzy lata po katastrofie smoleńskiej? Jeśli tak, to jest naiwny. Jeśli nie jest naiwny, to znaczy, że świadomie podsyca ogień pod kotłem, gdzie głównym palaczem był do tej pory Jarosław Kaczyński. Po co? Bo łatwiej spalać się społeczną energię w dyskusji o Smoleńsku niż emeryturach, utopionych w OFE i rosnącym bezrobociu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki