Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spacerują po Pietrynie, zamiast jeździć do kraks

Wiesław Pierzchała
Policja broni sensu patrolowania Pietryny przez drogówkę
Policja broni sensu patrolowania Pietryny przez drogówkę fot. Piotr Pardus
Po co policjanci z łódzkiej drogówki chodzą po ulicy Piotrkowskiej? I to w czasie, gdy ich koledzy mają pełne ręce roboty przy wypadkach oraz kolizjach i na patrol drogówki trzeba nieraz czekać kilka godzin?

Widok policjantów w białych czapkach na najważniejszej łódzkiej ulicy dziwi kierowców.

Takie dni jak ostatni poniedziałek nie należą w Łodzi do rzadkości. Policjanci zanotowali aż 35 zdarzeń na drogach, w tym 12 wypadków. Mundurowi zwijali się jak w ukropie. Ofiary i sprawcy kolizji nie mogli doczekać się na radiowóz. Ośmiu z nich po kilku godzinach czekania straciło cierpliwość i zrezygnowało z "obsługi" policji. Załatwili sprawę we własnym zakresie.

We wtorek wcale nie było spokojniej.

- Poniedziałek był czarnym dniem na naszych drogach - przyznaje sierżant sztabowy Grzegorz Wawryszuk z Wydziału Ruchu Drogowego KWP w Łodzi. - Podobnie było we wtorek, gdy zanotowaliśmy osiem wypadków i 23 kolizje. Dlatego w te dni piesze patrole zostały zdjęte z ulicy Piotrkowskiej. Policjanci pojechali zabezpieczać dwa groźne wypadki: przy ul. Konstantynowskiej w poniedziałek i na krajówce w Tuszynie we wtorek.

Piesze patrole drogówki na Pietrynie to pomysł szefa miejskiej drogówki. Składają się one z dwóch policjantów, którzy w poniedziałki i we wtorki między godzinami 11 a 19 kontrolują Piotrkowską na odcinku od ul. Narutowicza do Domu Handlowego Central.

- Zwracają uwagę na pieszych, którzy przechodzą przez jezdnię na czerwonym świetle, za co grozi mandat w wysokości stu złotych. Wypisują mandaty kierowcom, którzy łamią dwa zakazy: ruchu i zatrzymywania się. Ponadto patrole ścigają nietrzeźwych rowerzystów i rikszarzy - wylicza interwencje drogówki Grzegorz Wawryszuk.

Jednak przy dużej liczbie kolizji i wypadków pieszy patrol musi opuścić "posterunek" na Piotrkowskiej i pomóc nienadążającym z robotą kolegom. Czy w tej sytuacji nie lepiej odwołać policjantów z Piotrkowskiej i przesunąć ich do pracy przy stłuczkach i wypadkach na drogach? Przecież z interwencjami, które drogówka ma na Pietrynie, doskonale poradziłaby sobie straż miejska...

- Chodzi o to, że policjanci z drogówki, jako fachowcy, łatwiej i szybciej mogą reagować na wykroczenia - tłumaczy sierżant Wawryszuk.

Tylko że komendant wojewódzki Marek Działoszyński publicznie zapewniał, że w Łodzi czas czekania na radiowóz zostanie skrócony. Patrol drogówki pilnujący Piotrkowskiej to raczej marnotrawstwo ludzi.

- Jest sens takich działań - upiera się podkomisarz Agnieszka Misiak z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. - Zgodnie z decyzją komendanta miejskiego, policjanci z drogówki, podobnie jak inni funkcjonariusze, zapewniają bezpieczeństwo wszystkim użytkownikom ulicy Piotrkowskiej. Jednak niewykluczone, że piesze patrole drogówki zostaną wkrótce odwołane z Piotrkowskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki