Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spędzają Wigilię w restauracji, a święta w hotelu. Nie muszą gotować i sprzątać. Nowa moda także w regionie łódzkim

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Coraz więcej osób zamiast godzinami przygotowywać dania wigiline, woli wybrać się 24 grudnia do restauracji
Coraz więcej osób zamiast godzinami przygotowywać dania wigiline, woli wybrać się 24 grudnia do restauracji Anna Kaczmarz / Dziennik Polski
Coraz więcej mieszkańców Łódzkiego rezygnuje z przygotowywania świąt w domu i spędza Wigilię w restauracji, a święta - w hotelu. Zwolennicy tego rozwiązania przekonują, że to ukłon w stronę mam, babć i córek, które nie muszą pracować w kuchni.

Wigilia w restauracji Anatewka. Tradycyjne dania i własne prezenty

W restauracji Anatewka w Łodzi kolejny już rok organizowana jest wieczerza wigilijna. 24 grudnia restauracja w ciągu dnia jest nieczynna, na wieczerzę obowiązują wcześniejsze rezerwacje. Goście mogą przychodzić od godz. 17 i pozostać do 21. Podawane są tradycyjne polskie dania, m.in. grzybowa z pęczakiem lub łazankami, barszcz czerwony na zakwasie, kompot z suszy, karp smażony i w galarecie, inne ryby, przystawki i ciasta.

Mamy kilka odrębnych sal, w każdej stawiamy choinkę. Goście siedzą w swoim gronie, przynoszą też z domu prezenty - opowiada Paweł Zyner, właściciel restauracji.

Koszt to 180-260 zł od osoby. Zainteresowanie jest bardzo duże. Większość miejsc wyprzedała się już na początku grudnia. Przychodzą pary i całe rodziny. Jak wyjaśnia Paweł Zyner takie rozwiązanie ma wiele zalet.

Nasi goście nie muszą sprzątać, gotować, nie muszą wydawać gościom domowych kapci. I wreszcie kobiety w ich domach nie muszą w Wigilię tak ciężko pracować. Bo to głównie mamy, babcie i córki spędzają czas w kuchni - wylicza.

W organizacji wieczerzy wigilijnych przodują restauracje i hotele z miejsc atrakcyjnych turystycznie. W regionie łódzkim taką ofertę mają hotele w Uniejowie, które oferują pakiety na całe święta. - Mamy dobre położenie, rodziny zjeżdżają się z różnych krańców Polski i spotykają u nas - słyszymy w czterogwiazdkowym hotelu Uniejów. Tu pakiet bożonarodzeniowy dla dwóch osób kosztuje od 2199 zł, w cenie jest wieczerza wigilijna, świąteczna obiadokolacja, śniadania w pierwszy i drugi dzień świąt oraz... nielimitowany dostęp do kruchych ciasteczek. Chętnych nie brakuje.

Podobną ofertę ma Apart Hotel Termy Uniejów. - Jest grono osób, które preferują właśnie taką formę spędzenia świąt Bożego Narodzenia, bez zamieszania, wszystkich przygotowań i związanego z nimi bałaganu - podkreśla Martyna Jaśkiewicz, specjalista ds. marketingu hotelu. - Wybierają opcję spędzenia świąt w hotelu, gdzie będą mogli czuć się zaopiekowani, nie martwiąc się całą bieganiną związaną z przygotowaniami i ciesząc się czasem spędzonym w gronie najbliższych. Taka formuła staje się coraz bardziej popularna i z roku na rok, zyskuje swoich zwolenników - ocenia. Jak dodaje hotel zauważył, że takie pobyty często rezerwowane są spontanicznie i niemal na ostatnią chwilę. - Dlatego spodziewamy się rezerwacji jeszcze w ostatnim tygodniu - ocenia.

Wigilię można też zjeść np. w browarze Watra w Zakopanem. Tam od godz. 16 można zasiąść do Wigilii z Mikołajem oraz z kapelą góralską. W menu m.in. opłatek wigilijny z miodem, wędzone ryby, pstrąg jako danie główne. Prezenty goście przynoszą od rana i układają pod choinką. Restauracja przypomina, żeby dokładnie je podpisać tak, aby przy rozdawaniu nie było pomyłek. Lokal urządza Wigilię już po raz drugi, w tym roku jest więcej chętnych.

Paweł Zyner z Anatewki podkreśla, że możliwość organizacji wieczerzy wigilijnej pojawiła się dopiero kilka lat temu wraz z napływem do gastronomii pracowników zza wschodniej granicy, którzy 24 grudnia nie świętują. - Pracownicy z Ukrainy czy Kazachstanu chętnie pracują w ten dzień - mówi restaurator.

Agata Zarębska, doradca gastronomiczny z Łodzi ocenia jednak, że na szerszą skalę Wigilie organizowane w restauracjach się nie przyjmą, głównie z powodu braku wystarczającego personelu. - Praktyczniej jest zamówić gotowe dania do domu i samodzielnie podać je gościom - wyjaśnia.

Jeszcze trudniej wyobrazić sobie, by w wigilijny wieczór do restauracji w Łodzi można było wejść z ulicy. Agnieszka Zarębska zauważa, że jeśli w Wigilię restauracje są otwarte, to zwykle bardzo krótko, a ruch jest w nich minimalny. - Restauracjom nie opłaca się otwierać na cały dzień, żeby mieć w tym czasie kilku gości - wyjaśnia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki