Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sponsor ŁKS Commercecon Jarosław Gorczyca: Siatkówka dodała prestiżu firmie VESBO

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
Jarosław Gorczyca, prezes zarządu VESBO Poland sp. z o.o.
Jarosław Gorczyca, prezes zarządu VESBO Poland sp. z o.o.
Jarosław Gorczyca, prezes zarządu VESBO Poland sp. z o.o., nie kryje, że zanim został sponsorem siatkarek ŁKS Commercecon był wiernym kibicem i jeździł na wszystkie mecze drużyny... Stanisława Terleckiego.

Jarosław Gorczyca: Jak zaczęła się moja przygoda z klubem z al. Unii? Jak sięgam pamięcią, było to ponad 30 lat temu. Wraz z dwoma kumplami z liceum z Sieradza, wybraliśmy się na pierwszy mecz ŁKS-u do Łodzi i nie był to ostatni. Każdy kolejny mecz był dla nas wyjazdem pełnym przygód. A sama Łódź od czasów studenckich stała się już na dobre moim rodzinnym miastem.

W Sieradzu łatwiej o kibiców lokalnego rywala ŁKS. Czemu Pan zakochał się w biało-czerwono-białych barwach?
Człowiek zawsze szedł trochę pod prąd w życiu. ŁKS bardziej trafił do mego serca. Pamiętam wygrany 2:0 mecz z Legią, gdy na trybunach stadionu przy al. Unii zasiadło ponad 20 tys. widzów, a atmosferę i emocje było czuć w powietrzu.

Kiedy nastąpił ten moment, kiedy z kibica przemienił się Pan w sponsora?
Ostatni piłkarski mecz, na którym byłem, to pamiętne pseudospotkanie ŁKS z Olimpią. Po tym meczu zniechęciłem się i powiedziałem sobie koniec. Oczywiście nadal oglądałem piłkę, interesowałem się losami piłkarzy, ale już nie w takim stopniu, jak wcześniej. Wszystko robiłem na chłodno, bo tamto markowanie futbolu wyleczyło mnie na dobre. Poza tym, to były czasy, kiedy zajmowały mnie studia, podjąłem pracę. Nie było czasu na takie kibicowanie i zaangażowanie się, by bywać na każdym meczu. Miałem przerwę aż do 2018 roku, kiedy dołączyłem do sekcji siatkówki w ŁKS Commercecon. Wtedy nastąpił przełom.

Jak zwykle zapewne zadziałał przypadek?
Tak, spotkałem się z Mariuszem Przybyłą. Miałem chwilę i zdecydowałem, że pójdę i zobaczę, jak teraz klub funkcjonuje. Dla mnie to był szok. Przyjechałem i zobaczyłem inny świat. Siatkarki grały w Atlas Arenie, zdobyły medal. Czytałem wiele o drużynie, obserwowałem działania sekcji. Zdecydowałem, że będę pomagał tej drużynie. Proszę sobie wyobrazić, że wszedłem w pierwszy sezon i od razu był to sezon mistrzowski. Decyzja o sponsoringu zapadła bardzo szybko, chyba wszystko trwało tydzień. Nie było nad czym się zastanawiać.

Był Pan sponsorem i sekcji piłkarskiej, i siatkarskiej?
W minionym sezonie sponsorowałem drużynę piłkarską, ale w mniejszym zakresie. VESBO POLAND widniało na banerach oraz reklamie led na stadionie, wynajmowaliśmy również lożę biznesową. Bardzo dużo pracowników firmy jest kibicami ŁKSu. Sentyment sentymentem, a sponsoring sponsoringiem. Zawsze oddzielam sentyment od biznesu. Fajnie, jak idzie w parze, ale jak przy sponsoringu nie ma biznesu, to nie ma sensu tego robić. W moim odczuciu dzięki sponsoringowi siatkarskiemu moja firma, mój brand bardzo mocno urósł w marketingowym znaczeniu, jeśli chodzi o moją branżę. VESBO POLAND zatrudnia obecnie 14 przedstawicieli regionalnych w Polsce. To oni otrzymują bezpośrednio feedback od klientów, którzy potwierdzają, że siatkówka dodała firmie VESBO POLAND prestiżu.

Pierwszy rok sponsoringu i od razu mistrzowski rok. Lepiej nie można było sobie tego wymarzyć...
Oczywiście cieszyliśmy się niezmiernie, jednak nie byliśmy przygotowani na tyle, żeby ten sukces dobrze marketingowo spożytkować. Sprawa była zbyt świeża. Mieliśmy swoją lożę, do której zapraszaliśmy kontrahentów, pracowników, sporo było eventów dla klientów, żeby przyjechali i zobaczyli siatkówkę. Wcześniej wydawało się, że żeńska siatkówka to jest nuda, że faceci grają ciekawiej. Wręcz przeciwnie. Większe emocje odczuwam na meczach siatkówki żeńskiej. Jest dużo niespodzianek, przebieg meczów jest nieprzewidywalny. Siatkówka dużo pomogła w rozpoznawalności marki. Czy to na parkiecie, czy na koszulkach logo jest widoczne. Jest wyliczony ekwiwalent marketingowy, są to spore kwoty. Nikt tak naprawdę nie wydałby tak wiele na promocję swego brandu. Sponsoring stał się motorem napędowym i stworzył wartość dodaną firmy.

VESBO jest marką międzynarodową?
Tak, wywodzi się od naszych kontrahentów z Turcji. A wiadomo, że w Turcji siatkówka żeńska stoi na bardzo wysokim poziomie. Rywalizacją dziewcząt z ŁKS Commercecon w Lidze Mistrzyń mogliśmy pochwalić się wśród zagranicznych kontrahentów. W firmie wszystko, co związane jest z marketingiem, zostało oparte o siatkarki. Od katalogów po kalendarze. Kontrahenci już poznali, że firma VESBO POLAND to porządna marka, która ma potencjał na sponsorowanie drużyny mistrzyń Polski.

Na koniec poproszę o ujawnienie nazwiska ulubionej siatkarki.
Każda siatkarka jest wyjątkowa. Jednak jeśli musiałbym wskazać, to zdecydowanie Klaudia Alagierska, która od początku mocno współpracuje z VESBO, angażując się m.in. w nasze sesje zdjęciowe. Tak naprawdę dużo jest zawodniczek, które zapadły mocno w naszą pamięć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki