Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stanisław Gomułka: Nie widzę powodów do ustąpienia Marka Belki

rozm. Marcin Darda
Prof. Stanisław Gomułka
Prof. Stanisław Gomułka Bartek Syta
Z prof. Stanisławem Gomułką, głównym ekonomistą Business Centre Club, rozmawia Marcin Darda

Prof. Leszek Balcerowicz ocenił, że po tym, co wyszło ze stenogramów podsłuchanej rozmowy, Marek Belka powinien odejść z Narodowego Banku Polskiego. Ma rację?
Na pewno ma prawo do takich opinii. Marek Belka zademonstrował przecież działanie ściśle polityczne, niezgodne z mandatem prezesa NBP.

Właśnie to podkreślił członek Rady Polityki Pieniężnej Andrzej Rzońca. Według niego, zajmowanie przez prof. Belkę posady oznacza "dalszą erozję wiarygodności NBP".
Jednak podstawową instytucją w NBP jest Rada Polityki Pieniężnej i to ona podejmuje kluczowe decyzje, a nie prezes NBP, chociaż on jest przewodniczącym tej rady. Niemniej w wypowiedziach prezesa NBP podczas tej słynnej nagranej rozmowy, były wyrażone też poglądy prezesa Belki na temat samej rady.

Nazwał ją "pieprzoną"...
Ja pozostanę przy sformułowaniu, że nie był specjalnie zadowolony z jej uprawnień. Chodziło mu o to, żeby doprowadzić do nowego sposobu ustalania składu RPP, a rząd mógłby zmienić jej skład tak, aby nowa RPP była bardziej posłuszna prezesowi. W związku z tym cały NBP byłby bardziej skory do współpracy z rządem. Gdyby to zostało zrealizowane, obniżałoby niezależność banku centralnego i oznaczałoby to, o czym mówi pan Rzońca. To rodziłoby bardzo niedobre implikacje, zupełnie niezgodne z tym, co robili poprzedni szefowie NBP. Nie tylko Leszek Balcerowicz, ale i Hanna Gronkiewicz-Waltz, która bardzo zabiegała o umocnienie niezależności NBP. Prof Belka chyba zapomniał o tym, że NBP ma współpracować z rządem, ale w sensie dyscyplinowania go, gdy to jest konieczne. A o tym w ogóle się nie mówiło podczas tej rozmowy, która została nagrana. Mówiło się o wspomaganiu rządu.

Jak zareagowałaby gospodarka na odejście prezesa i czy - paradoksalnie - NBP nie poniósłby większych kosztów wizerunkowych, skoro prezes odszedłby na dwa lata przed końcem kadencji ?
Dla gospodarki efekt byłby krótkoterminowy i nie bardzo istotny, ponieważ rynki finansowe dobrze wiedzą, że podstawowe decyzje, jak te dotyczące wysokości stóp procentowych, podejmuje RPP, a nie prezes banku centralnego. Poza tym ja nie widzę dziś powodu, dla którego prezes Belka miałby ustąpić. Ujawnienie tej całej sprawy de facto przecież uniemożliwia zrealizowanie tego pomysłu zaangażowania się NBP w pomoc rządowi. Tu można nawet mówić o dobrym wpływie afery taśmowej na poziom niezależności NBP, chociaż nie takiego Marka Belkę chciałbym słyszeć, jak podczas tej rozmowy. W każdym razie nie można powiedzieć, że wiarygodność NBP jest śmiertelnie zagrożona.

Rozmawiał Marcin Darda

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki