Cóż tam pomniki, które zawsze może ktoś zburzyć. To dzięki wiecznie trwałym przydomkom wybitne postaci znajdują swoje miejsce w łańcuchu historycznych skojarzeń.
Przydomki zawsze jakoś określały postaci publiczne. Niestety, często złośliwie pomijając zasługi, wy-bijając za to na pierwszy plan mało znaczące epizody lub zwyczajnie fizyczne ułomności. Ile się musieli nacierpieć tacy Władysław Łokietek czy Bolesław Krzywousty?
Taki Jerzy Kropiwnicki pewnie wolałby zostać zapamiętany jako Jerzy Król-Kropiwnicki, a Jan Tomaszewski pewnie chętnie zostałby Janem Wembley-Tomaszewskim, ale kto wie, jakiego chrztu udzieli im złośliwa historia. W każdym razie sprawa jest tu jeszcze otwarta. Wiceprezydent Piątkowski, któremu hipermarkety zawdzięczają zarobek na foliówkach, być może zostanie Krzysztofem Torebka-Piątkowskim. A może macie Państwo inne pomysły na przydomki dla naszych polityków? Kto wie, może historia któryś podchwyci?
Sławomir Sowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?