Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strajk nauczycieli w Łódzkiem. Po co policja dzwoniła do szkół w Radomsku?

Maciej Kałach
Maciej Kałach
"Powiat radomszczański żalił się na interwencje policji" - taką informację podał w piątek na konferencji prasowej w Warszawie Sławomir Broniarz, prezes ogólnopolskich struktur Związku Nauczycielstwa Polskiego. ZNP odebrał to jako formę nacisku wobec strajkujących 31 marca przeciw rządowej reformie oświaty.

Jak ustaliliśmy, w przeddzień strajku do miejskich podstawówek w Radomsku i tych działających w innych gminach powiatu radomszczańskiego zadzwonili policjanci pytając, czy dzieci będą miały zapewnioną w piątek opiekę. Funkcjonariusze podkreślają, że chodziło jedynie o sprawdzenie bezpieczeństwa uczniów.

Czytaj:Strajk nauczycieli: Połowa placówek edukacyjnych w Łódzkiem strajkuje. Nie będzie lekcji i obiadu

- W naszej szkole strajkowało dziś 32 nauczycieli, czyli dokładnie połowa wszystkich pracowników placówki. Uczniów przyszło natomiast 3, zorganizowaliśmy im zajęcia opiekuńcze - powiedział nam Marek Biesiada, przewodniczący komisji strajkowej w Zespole Szkolno-Gimnazjalnym nr 1 w Radomsku.

Strajki odbyły się też m.in. w ZS-G nr 3 gdzie do szkoły przyszedł tylko 1 uczeń, a strajkowało zaś 60 proc. pracowników placówki, jak również w ZS-G nr 7, w którym to strajk podjęło 65 proc. szkolnej kadry, a do placówki przybyło dziś 3 uczniów.

**Zobacz też:

Strajk ZNP w Łódzkiem. Według związkowców, strajkuje 45 proc. szkół w Łodzi i 30 proc. w regionie

**

Jeżeli zaś chodzi o szkoły ponadgimnazjalne, w strajk włączył się tylko „elektryk”. Wzięło w nim udział 48 pracowników, w tym 46 nauczycieli. Do szkoły przyszło natomiast około 60 uczniów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki