Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Straż piwna

Kurs na Łódź
Sławomir Sowa
Sławomir Sowa Grzegorz Gałasiński
Po mordzie na Piotrkowskiej też zacząłem się bać. Syna, który chodzi na kurs przygotowawczy do matury w jednej z bocznych ulic Pietryny, odbieram samochodem. Teoretycznie powinno być bezpieczniej, bo nastąpiła mobilizacja policji i straży miejskiej, ale lepiej dmuchać na zimne. Pewnie wielu rodziców w Łodzi myśli tak jak ja.

Mobilizacja, alert, gotowość. Wszystko bardzo ładnie. Tylko jak długo można pozostawać w stanie bezustannej czujności? W końcu i najlepszy wartownik zaśnie na posterunku. Potrzeba czegoś więcej. Byłem w ubiegłym roku na Ukrainie. Tam policja nie ściga pijących piwo po ulicach i parkach. Ludzie siedzą na ławkach przed domami, w parkach, ciągną piwo, a policja sobie spaceruje. Ale niech tylko który krzyknie albo zacznie się awanturować, natychmiast ląduje w radiowozie.

A u nas? Kilka lat temu pisałem o placyku w parku Klepacza. Strażnicy co drugi dzień w ciemno przyjeżdżali, żeby wlepić mandaty studenciakom z puszką piwa w ręce. Nie awanturowali się, nie krzyczeli. I nie protestowali, gdy władza surowo egzekwowała zakaz spożywania alkoholu w miejscach publicznych.

Po co o tym wszystkim piszę? Jeśli wszyscy jęczą, że jest za mało patroli, za mało pieniędzy, to trzeba skierować strażników i policjantów do zadań ważnych z punktu widzenia mieszkańców, a nie statystyk interwencji i tabelek z przychodami z mandatów.
Sławomir Sowa

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki