Dzwoniła mama 2-letniego Patryka. Kobieta była przerażona. Poinformowała oficera dyżurnego, że jej synek dusi się. Dziecko było przeraźliwie blade. Z każdą chwilą chłopiec coraz ciężej oddychał.
Telefon odebrał starszy ogniomistrz Maciej Mikosiński. Spokojnym głosem instruował matkę Patryka, jak ma pomóc synkowi. - Proszę dziecko przewrócić do góry nóżkami i delikatnie opukiwać jego plecki - usłyszała przerażona kobieta.
Jednocześnie drugi z dyżurnych aspirant Mariusz Sęk wysłał na miejsce ratowników. Z mamą Patryka rozłączył się dopiero, gdy strażacy dotarli do mieszkania. Cały czas uspokajał kobietę i mówił jak ma postępować.
Na szczęście Patryk dosyć szybko odzyskał normalny oddech, a na twarz dziecka wróciły rumieńce. Z całą pewnością życie zawdzięcza mamie oraz Maciejowi Mikosińskiemu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?