Strażnik miejski. Łódzki. Przedstawiciel jednej z najbardziej nielubianych formacji w tym mieście, opisywany w towarzyskich rozmowach gorzej niż znudzony policjant z drogówki, który nie wyrobił miesięcznej normy mandatowej. Ostatnie wydarzenia mają szansę wywindować strażników miejskich w rankingu poważanych profesji.
- Dźwignia, kolano, rzucenie na ziemię twarzą do ziemi. Później zacząłem udzielać pomocy rannemu, kolega reanimował drugą osobę - opisywał swoją interwencję Maciej Zieliński, gdy w październiku do biura PiS w Łodzi wtargnął uzbrojony szaleniec. Zieliński służył wcześniej w kawalerii powietrznej, chodzi na kursy sztuk walki.
W ostatni czwartek pieszy patrol przybiegł z pomocą kobiecie, zaatakowanej siekierą. Jeden strażnik rzucił się w pogoń za mężczyzną, powalił na ziemię i oddał policji. Drugi ratował poranioną do przyjazdu karetki.
Wiem, że na co dzień ci sami faceci doprowadzają do pasji kierowców, którzy źle zaparkowali samochód. Ale sam byłem świadkiem, jak na wezwanie, że klientów restauracji zaczepia żul, przyjechali po pięciu minutach i go zabrali.
Strażnik miejski zarabia niecałe 1500 zł. Mniej niż kelner, tyle samo co sprzedawczyni sukienek w butiku. Od dziś nie pozwolę na strażnika złego słowa powiedzieć.
Sławomir Bukowski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?