Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Superrower dla urzędników Zarządu Zieleni Miejskiej za 4,5 tys. zł [ZDJĘCIA]

Matylda Witkowska
Wart 4,6 tys. zł rower zimą stał jako gadżet w gabinecie dyrektora Arkadiusza Jaksy. Teraz jeżdżą na nim pracownicy
Wart 4,6 tys. zł rower zimą stał jako gadżet w gabinecie dyrektora Arkadiusza Jaksy. Teraz jeżdżą na nim pracownicy Grzegorz Gałasiński
Zarząd Zieleni Miejskiej kupił rower elektryczny. Przez dwa miesiące był ozdobą gabinetu dyrektora. Strażnicy miejscy i pracownicy ogrodu botanicznego muszą codziennie sami pedałować.

4599 zł brutto kosztował rower elektryczny, kupiony w grudniu przez Zarząd Zieleni Miejskiej. Trafił do gabinetu dyrektora ZZM Arkadiusza Jaksy.

Widok roweru stojącego w gabinecie dyrektora rozsierdził radnego Witolda Rosseta, który napisał w tej sprawie interpelację, domagając się wyjaśnienia powodów zakupu i kosztów jednośladu.

Okazało się, że za rower z transportem zapłacono 4599 zł, po odliczeniu VAT Urząd Miasta Łodzi zapłacił 3738,21 zł.

Dyrektor Jaksa tłumaczy, że pojazd ułatwi pracę działom kontrolującym stan parków i zieleni przyulicznej.

- Do tej pory pracownicy używali migawek. Jeśli musieli pojechać komunikacją miejską i obejść cały park, to zajmowało to cały dzień - wyjaśnia dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej. - Rower jest elektryczny, żeby również starsi pracownicy mogli z niego korzystać.

A że trafił on do gabinetu? - W ten sposób chciałem promować go wśród pracowników - tłumaczu dyrektor Jaksa. - A poza tym, jeśli ktoś ma ładny gadżet, to chce go mieć blisko siebie - przyznaje.

Wraz z pierwszymi ciepłymi dniami wiosny jednoślad trafił jednak do pracowników i codziennie jest używany. Wkrótce ZZM kupi drugi rower elektryczny i kolejne cztery rowery mechaniczne.

Tymczasem jeżdżący na rowerach strażnicy miejscy o elektrycznym wspomaganiu jazdy mogą tylko pomarzyć. Mają 30 rowerów, podczas służby strażnicy spędzają na nich po osiem godzin dziennie.

- I dają radę - podkreśla Leszek Wojtas z łódzkiej straży miejskiej. - Oczywiście nie pedałują ośmiu godzin bez przerwy, podejmują też interwencje. Nie zmuszamy nikogo. Rowerami jeżdżą chętni, którzy to lubią - dodaje.

CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE

Rowery były kupowane partiami, ostatnie w 2012 r. Kosztowały od 1,9 do 2,1 tys. zł. - To porządne, bezpieczne pojazdy, które muszą wytrzymać intensywne użytkowanie - podkreśla Leszek Wojtas.

Na stanie straży są też dwa skutery, kupione cztery lata temu po ok. 3,5 tys. zł za sztukę. Służą teraz na Bałutach, ale straż nie planuje kolejnych takich zakupów.

Dziewięć rowerów jest na stanie ogrodu botanicznego. Pojazdy marek Agat, Muza i Traper ogród nabył ponad 10 lat temu, za łączną kwotę 2,5 tys zł. Są też jednoślady, które pracownicy przynieśli z domów. Jeden służbowy rower mają też pracownicy łódzkiego zoo.

Modę na rowery zapoczątkował rok temu łódzki magistrat. W marcu uruchomił ich wypożyczalnię dla urzędników, udostępniając im sześć jednośladów zwykłych i jeden elektryczny, przejęte z delegatur.

Urzędnicy przed skorzystaniem z nich musieli wykonać badanie lekarskie. Wypożyczalnia nie odniosła sukcesu.

W marcu wypożyczono rower raz, w kwietniu sześć razy, w maju 11, w czerwcu - 19, w lipcu - 30. Od sierpnia były wykorzystywane przez Wydział Gospodarki Komunalnej do kontroli wywozu odpadów. Wydział ten dodatkowo zakupił w grudniu siedem rowerów za 13 tys. zł. Wart 3 tys. zł rower elektryczny został przekazany Zarządowi Dróg i Transporu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki