Ogniska opiekuńcze prowadzone przez TPD działają przy kilku szkołach na Bałutach. Miasto odmówiło dotacji dla świetlic przy ulicach: Hipotecznej, Sucharskiego i Plantowej.
- Straciliśmy szansę na 50-60 tys. zł - mówi Barbara Czerkawska, prezes TPD na Bałutach. - Dziś dzieci przychodzą na zajęcia prowadzone w ferie, ale później będziemy zmuszeni zamknąć ogniska.
TPD na Bałutach nie dostało dotacji na ten rok, bo nie rozliczyło się z pieniędzy, które dostało od miasta w 2012 roku.
- Nie mogliśmy rozliczyć 32 tys. zł dotacji - dodaje prezes Czerkawska. - W związku z tą sprawą w grudniu zwolniliśmy dyscyplinarnie dyrektora naszego biura. W styczniu skierowaliśmy sprawę do prokuratury. Zgłosiliśmy też sprawę do władz miasta i do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Dziś mamy zablokowane konta i nie mamy dotacji. Brakuje pieniędzy na jedzenie dla dzieci i na wynagrodzenia wychowawców.
TPD rozmawia z MOPS o dofinansowaniu pracy świetlic z innych środków.
- Możemy prowadzić np. świetlice terapeutyczne, które dotowane są z tzw. funduszu alkoholowego - dodaje Barbara Czerkawska.
Igor Mertyn, rzecznik prasowy łódzkiego ośrodka pomocy, potwierdza, że bałuckie TPD nie rozliczyło się z 32 688,73 zł dotacji (plus odsetki).
- Pojawiła się tam kwestia możliwej malwersacji finansowej - mówi Igor Mertyn. - TPD nie złożyło nam rozliczenia dotacji, więc musieliśmy ich wykluczyć z konkursu na ten rok. Ale rozważamy różne rozwiązania tej sytuacji. W 2012 roku ze świetlic TPD na Bałutach korzystało 184 dzieci. Nie chcemy, by przez nieuczciwość dorosłych cierpiały maluchy.
Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi potwierdza, że Prokuratura Rejonowa dla Łodzi Bałuty w styczniu wszczęła dochodzenie w sprawie zgłoszonej przez prezesa TPD na Bałutach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?