Temperatura emocji była do ostatnich sekund wysoka. Ełkaesiacy dobrze zaczęli, wygrywając pierwszą kwartę różnicą 5 punktów (15:20). Kolejne dwie jednak przegrali i po trzech ćwiartkach był remis 50:50. Były obawy, czy łodzianie wytrzymają spotkanie, bowiem przyszło im grać bez lidera, kontuzjowanego Piotra Trepki.
Trener Zych miał ograniczone możliwości zmian i gracze obwodowi Michał Krajewski oraz rekonwalescent po skręceniu nogi w stawie skokowym Bartłomiej Szczepaniak musieli przebywać na parkiecie po 35 minut. Łodzianie wytrwali jednak i po ostatniej syrenie mogli cieszyć się z szóstego zwycięstwa w tym sezonie, które oznacza utrzymanie miejsca w czołowej ósemce.
Ostatnia kwarta była porywająca. Gra toczyła się według schematu kosz za kosz i żadna z drużyn nie osiągnęła wyższego prowadzenia niż dwa punkty. Jeszcze na minutę i 15 sekund przed końcem ŁKS Sphinx przegrywał jednak (62:61). Za 3 punkty trafił po raz trzeci w tym meczu Szczepaniak, a za kilkanaście sekund znakomitym przechwytem popisał się Krajewski i kolejną kolejną ''trójkę'' - również swoją trzecią - dorzucił najskuteczniejszy Krzysztof Morawiec.
Łodzianie odskoczyli na 5 punktów (62:67). Trener Tomasz Araszkiewicz poprosił o przerwę na żądanie, ale jego zespół nie odrócił losów meczu. Po faulu taktycznym Morawiec wykorzystał oba osobiste, a celny rzut Kamila Sulimy tuż przed syreną tylko zmniejszył rozmiary porażki SKK.
SKK Siedlce - ŁKS Sphinx 66:69 (15:20, 21:19, 14:11, 16:19)
Siedlce: Kamil Sulima 15, Dębski 14, Okoła 13, Wójcicki 9, Czyż 6, Miś 6, Kuriańczyk 3, Strychalski, Nędzi 0. Trener: Tomasz Araszkiewicz.
ŁKS Sphinx: Morawiec 17, Salamonik 16, Krzysztof Sulima 13, Szczepaniak 12, Krajewski 6, Dłuski, Kalinowski po 2, Kenig 1, Bartoszewicz 0. Trener: Piotr Zych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
