Nasza Loteria

Teatr Pinokio w Łodzi: Jeszcze nie wyrośliśmy z Bullerbyn

Dariusz Pawłowski
Dariusz Pawłowski
Żywiołowość opowieści o dzieciach z Bullerbyn świetnie przenoszą na scenę aktorzy
Żywiołowość opowieści o dzieciach z Bullerbyn świetnie przenoszą na scenę aktorzy Krzysztof Szymczak
Im człowiek starszy, tym mocniej tęskni za miejscem, w którym nie trzeba być zakłamanym dorosłym, a naturalność wyborów oznacza szczęście. Jak w Bullerbyn.

Łódzki Teatr Pinokio sięgnął po jedną z najważniejszych książek rozczytanego dzieciństwa - „Dzieci z Bullerbyn” Astrid Lindgren - i zrealizował bardzo udany spektakl, idealnie „wycelowany” w dziecięcą publiczność, ale dający (jestem przekonany) jeszcze większą frajdę towarzyszącym pociechom rodzicom. Bo to oni przecież spędzali godziny na trzepakach i wiedzieli, że do dobrej zabawy wystarczą patyk, kamień, zamieniający się w piracki okręt, wyobraźnia i inne dzieci. Brudzili kolana i rozdzierali rajtuzy w świecie, w którym jeszcze nie zamieniliśmy się w egoistów, wychowujących powszechnie od pierwszych dni życia samolubów. W przedstawieniu znajdą jeszcze nieco tamtych siebie.

„Dzieci z Bullerbyn” w „Pinokiu” to z werwą i pomysłowo wyreżyserowana (Jerzy Jan Połoński) czysta radość z bycia dzieckiem, pielęgnowania dziecka w sobie oraz zabawa w teatr, powstający niemal z niczego. Tu o rozmaitych przedmiotach opowiadają dłonie bohaterów spektaklu, rzeczywistość zmieniają rozwieszone firanki, kilkoma gestami sypialnia przeistaczana jest w sklep lub posiadłość groźnego szewca Grzecznego. Doskonała inspiracja dla najmłodszych widzów, którzy będą mogli „wybudować” sobie Bullerbyn w domu. Najlepiej przy wsparciu nie bojących się tego dorosłych.

Emocje i żywiołowość opowieści o dzieciach z Bullerbyn znakomicie przenoszą na scenę aktorzy - Małgorzata Krawczenko, Hanna Matusiak, Łukasz Bzura, Paweł Pacyna, Piotr Pasek, z kapitalną Natalią Wieciech w roli Lisy na czele. Wszyscy pozwalają sobie ponownie być dziećmi, ale nie czynią tego - co często się zdarza - mizdrząc się do najmłodszych widzów, czy ich udając, tylko z autentyzmem sięgają po to, co z dziecka w nich zostało, albo co z własnego dzieciństwa zapamiętali. Dzięki temu miny, które stroją, ekwilibrystyczne układy, które podejmują (celny ruch sceniczny Konstancji Zegartowskiej), czy pełna nastrojów piosenka o kiełbasie dobrze podsuszonej (wpadająca w ucho muzyka Marcina Partyki, choć może wplecione w nią cytaty to niepotrzebny krok za daleko), którą śpiewają mają walor czułej szczerości i bezgranicznie bawią. Ba, nawet gdy chwilami wcielają się w dorosłych z otoczenia wesołej gromady z Bullerbyn, robią to właśnie tak, jak robiłyby to dzieci, z właściwą im bezczelną naturalnością w korzystaniu z groteski, czy przestrachu. Dorosłe dzieci ciężko na scenie pracują, by się doskonale bawić, a stąd tylko chwila do porwania publiczności do wspólnej beztroskiej radości i gdy widzowie w każdym wieku przebiją się przez mur obawy przed reagowaniem, godzinny spektakl przeniesie wszystkich w tak bliską niemal każdemu krainę szczęśliwości - jak to się kiedyś mówiło - cielęcych lat. Z której po dziecięcemu tak szybko chciało się wyrosnąć, a do której dorośle tak bardzo by się chciało wrócić.

„Dzieci z Bullerbyn” to spektakl, który pozostawia w doskonałym nastroju, trochę wzrusza, a przede wszystkim oddaje wartość, znaczenie i barwę bezwarunkowemu istnieniu w zakumplowanej grupie. Tuż przed wprowadzeniem podziałów.

Bycie dorosłym musi być takie nudne - z przekonaniem mówią dzieciaki z Bullerbyn. No cóż, dobrze wyczuwały to, co nieuniknione.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

NaM - Podlaskie ligawki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki