Finałowy pojedynek na kortach Parku Tenisowego Olimpia z Jonathanem Dasnieresem De Veigy trwał 80 minut. "Jerzyk" pewnie zwyciężył w dwóch setach 6:3, 6:3. Już w pierwszym gemie pojedynku Janowicz przełamał serwis rywala. Francuz się nie poddawał i objął nawet prowadzenie w tym secie 3:2. Ale kolejne cztery gemy należały już do młodego reprezentanta Polski.
Druga partia miała podobny przebieg - Janowicz pilnował swojego podania (często potężne serwisy miały "na liczniku" 227 km/h). Urodzony w Łodzi tenisista starał się skracać wymiany, często korzystając (przeważnie skutecznie) ze skrótów. Po ostatniej piłce Janowicz ze szczęścia ukląkł na korcie, a poznańska publiczność zgotowała zwycięzcy owację na stojąco.
- Dziękuję wam - zwrócił się po meczu w stronę kibiców Jerzy Janowicz. - W 50 procentach ta wygrana, to wasza zasługa.
Po pojedynku z Francuzem "Jerzyk" stwierdził, że nie był w najlepszej dyspozycji. W niedzielę rano obudził się bólem pleców i musiał wziąć lekarstwa.
Teraz na tydzień odkłada rakietę i będzie wypoczywał. Później wyjazd do Stanów Zjednoczonych, dwa turnieje rangi ATP i start w US Open w Nowym Jorku (po raz pierwszy bez konieczności startu w eliminacjach).
Dodajmy, że w fiale debla turnieju Poznań Open spotkało się trzech Australijczyków oraz Niemiec. Wyraźnie lepsza okazała się para mieszana. Rameez Junaid i Simon Stadler pokonali Adama Hubble’a i Nimę Roshana 6:3, 6:4.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?