Nie wiadomo, co dolega dr. Brunonowi K., 45-letniemu wykładowcy akademickiemu z Krakowa, że - ponoć - zamierzał zamachnąć się na Sejm, prezydenta, premiera i wszystkich świętych polskiej polityki. Pożyjemy, zobaczymy. Jedno jest pewne - chłop równo pod kopułą nie ma. Podobnie zresztą, jak spora grupa polskich internautów - gdyby spełniły się ich życzenia, wyrażane w internecie publicznie, aczkolwiek anonimowo, Polska byłaby pustynią. Wszystko by rozpieprzyli.
Polska bowiem składa się z ludzi sfrustrowanych polityką oraz z tych, co nie oglądają w telewizji polityki. Prawdopodobnie dr Brunon K. oglądał w telewizji wiadomości i - jakby tego było mało - wsłuchiwał się w "pokojowe" dyskusje naszych polityków. To wystarczy, żeby po paru latach takiej katorgi człowiek słabszy psychicznie (nie znaczy wariat) został doprowadzony do szaleństwa i myśli, by wysadzić w powietrze źródło nieustającego jazgotu.
Biedny ten Brunon K.
Jerzy Witaszczyk
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?