18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To wystarczyło

Witaszczyk na dziś
Jerzy Witaszczyk
Jerzy Witaszczyk Dziennik Łódzki/archiwum/Grzegorz Gałasiński
W cieniu sensacji, której bohaterem jest Brunon K., ukryła się wiadomość o Arturze Ł. z Warszawy. Ów Artur zasłynął z tego, że w czerwcu został aresztowany, gdyż przeszedł na islam (co samo w sobie nie jest przestępstwem) i tak się tym przejął, że planował rozpoczęcie dżihadu w Polsce. A jak dżihad, to bomby i krwawe zamachy. Artur Ł. doradzał więc w internecie, jak robić bomby i pochwalał zamachy terrorystyczne z 11 września 2001 roku. Okazało się, że zdaniem biegłych psychiatrów polski zwolennik świętej wojny jest bardzo niespełna rozumu.

Nie wiadomo, co dolega dr. Brunonowi K., 45-letniemu wykładowcy akademickiemu z Krakowa, że - ponoć - zamierzał zamachnąć się na Sejm, prezydenta, premiera i wszystkich świętych polskiej polityki. Pożyjemy, zobaczymy. Jedno jest pewne - chłop równo pod kopułą nie ma. Podobnie zresztą, jak spora grupa polskich internautów - gdyby spełniły się ich życzenia, wyrażane w internecie publicznie, aczkolwiek anonimowo, Polska byłaby pustynią. Wszystko by rozpieprzyli.

Polska bowiem składa się z ludzi sfrustrowanych polityką oraz z tych, co nie oglądają w telewizji polityki. Prawdopodobnie dr Brunon K. oglądał w telewizji wiadomości i - jakby tego było mało - wsłuchiwał się w "pokojowe" dyskusje naszych polityków. To wystarczy, żeby po paru latach takiej katorgi człowiek słabszy psychicznie (nie znaczy wariat) został doprowadzony do szaleństwa i myśli, by wysadzić w powietrze źródło nieustającego jazgotu.
Biedny ten Brunon K.
Jerzy Witaszczyk

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki