Nieprzytomnych rodziców i dziecko znalazła w mieszkaniu babcia 4-latka. Natychmiast wezwała pomoc, niestety dziecko już nie żyło.
- Kobieta chciała dodzwonić się na pogotowie, ale dodzwoniła się do nas. Mówiła, że chyba nie żyje jej wnuk - relacjonuje Jacek Kozłowski, rzecznik prasowy zduńskowolskiej policji.
Gdy na miejsce dotarło pogotowie, policja i straż pożarna, w pokoju domku jednorodzinnego znaleziono martwego 4-latka i jego nieprzytomnego 25-letniego ojca. 24-letnia matka chłopca była jeszcze przytomna. - Kobieta była w szoku. Jak relacjonowała policji, cała trójka spała w pokoju. Ją obudził ból głowy. Kobieta nie mogła dobudzić ani syna ani konkubenta - mówi Jacek Kozłowski.
Mieszkanie było dogrzewane piecykiem węglowym. Zduńskowolscy strażacy stwierdzili, że norma tlenku węgla w pomieszczeniu została znacznie przekroczona.
- Przyczyną tragedii było zatrucie tlenkiem węgla. W domu był własnoręcznie wykonany kominek i prawdopodobnie nieszczelny był przewód kominowy - mówi Łukasz Drzewiecki ze zduńskowolskiej komendy powiatowej straży pożarnej.
Okoliczności śmierci dziecka ustala policja pod nadzorem prokuratora.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?