Mężczyzna doznał ciężkich obrażeń i wkrótce zmarł. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Apelacyjnego w Łodzi.
Marek C. mieszkał u wujka Waldemara S. Nie chciał on, aby Marka C. odwiedzali synowie - wspomniany Kacper i Kamil mający - według wujka - zły wpływ na ojca. Sytuacja zmieniła się w maju 2015 r., kiedy gospodarz mieszkania wyjechał do sanatorium. Od tej pory synowie zaczęli odwiedzać samotnego ojca.
Według prokuratury, 1 lipca 2015 r. oskarżony odwiedził swego rodziciela. Rozmawiali, oglądali telewizję. Nie pili alkoholu. O godz. 22 poszli spać. Około godz. 4 Marek C. obudził się i zaskoczony stwierdził, że nie działa jego telefon. Zarzucił synowi, że to jego sprawka. W ten sposób doszło do awantury i szarpaniny.
CZYTAJ TEŻ: Śmiertelny pożar w Tomaszowie. Ogień w mieszkaniu na Barlickiego. Jedna osoba nie żyje
W pewnym momencie ojciec podszedł do okna i usiadł na parapecie z nogami spuszczonymi na zewnątrz. To, co zrobił syn, jest trudne do wyobrażenia. Podszedł do ojca i wypchnął go. Marek C. spadł na ziemię. Został ciężko poturbowany, ale jeszcze żył. Zauważył go sąsiad Rafał H. wracający ze sklepu. Zapytał, co się stało. „Rafał, pomóż” - poprosił Marek C. Nic więcej nie zdołał powiedzieć, gdyż nagle zaczął charczeć. W tym momencie przez okno wyjrzała sąsiadka Agnieszka M., która widząc, co się dzieje, wezwała pogotowie i zbiegła przed blok. Oboje sąsiedzi zaczęli reanimować Marka C., ale nie dali rady. Mężczyzna zmarł.
Na miejsce tragedii przybyli ratownicy i policjanci, którzy udali się do mieszkania denata, ale Kacper C. nie chciał ich wpuścić. Dobijali się 10 minut. Dopiero gdy zagrozili, że wyłamią drzwi, zostali wpuszczeni. Podczas rozmowy Kacper C. najpierw utrzymywał, że ojciec sam wyskoczył przez okno, ale potem zmienił zdanie i przyznał, że go wypchnął.
CZYTAJ TEŻ: Chciał uprawiać seks z 14-latką. 25-letni mężczyzna zatrzymany w Tomaszowie
Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 25 kwietnia - 1 maja 2016 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
