- Od soboty poszukujemy kierowcy bmw, które było ścigane przez policjantów w nocy z piątku na sobotę - mówi podinsp. Joanna Kącka z łódzkiej Komendy Wojewódzkiej Policji. - Głównym typowanym przez nas podejrzanym był 34-letni mężczyzna, który odbywa obecnie karę więzienia. W piątek wyszedł na przepustkę. We wtorek popołudniu stawił się z powrotem w zakładzie karnym.
Według policji, wszystko wskazuje na to, że to właśnie 34-latek siedział za kierownicą bmw podczas pościgu ulicami miasta. Mężczyzna, odbywa karę więzienia za kradzieże z włamaniem. Ma on odsiadywać wyrok do końca 2015 r. Jakie przesłanki mają policjanci, by twierdzić że to właśnie ten mężczyzna uciekał przed nieoznakowanym radiowozem?
- W piątek 14 lutego wyszedł na przepustkę z zakładu karnego w Łodzi - zaznacza podinsp. Joanna Kącka. - Niewykluczone, że rozpoczynając weekend na wolności spożywał alkohol i to fakt stanu nietrzeźwości oraz kierowania kradzionym pojazdem mógł być przyczyną ucieczki przed policją. Z cała pewnością przez te kilka ostatnich dni ukrywał się, tropy prowadziły m.in. w rejon ogrodów działkowych pod Tomaszowem Mazowieckim.
To właśnie tam w niedzielę policjanci znaleźli bmw pasujące do opisu auta ściganego przez nieoznakowany radiowóz. Samochód był częściowo spalony i pozbawiony tablic rejestracyjnych.
CZYTAJ: Tragedia na Kilińskiego. Policjanci znaleźli poszukiwane bmw
- Z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, iż jest to ten pojazd, który ścigali policjanci w nocy z piątku na sobotę - twierdzi podinsp. Kącka. - Z cech identyfikacyjnych wynika, że auto było skradzione w czerwcu 2012 roku w Łodzi. Dwa miesiące później, mieszkaniec małopolski "sprzedał" łodzianinowi pojazd, a tak naprawdę przekazał jedynie dokumenty i tablice od swojego bmw o takim samym kolorze i modelu jak to skradzione w Łodzi. Wszystko, jak wynika z dotychczasowych ustaleń, miało służyć legalizacji pochodzącego z przestępstwa pojazdu. W kwestii takiej niezgodnej z prawem sprzedaży po informacjach od łódzkiej policji, śledztwo prowadzi już krakowska prokuratura.
Jak informują łódzcy policjanci, nie jest wykluczone że 34-letni podejrzany zostanie przesłuchany jeszcze we wtorek.
CZYTAJ: Śmiertelny wypadek na Kilińskiego: tragiczny finał policyjnego pościgu
W nocy z piątku na sobotę, dwóch policyjnych wywiadowców ruszyło w pościg nieoznakowanym radiowozem za bmw na małopolskich numerach rejestracyjnych. Funkcjonariusze chcieli zatrzymać auto do kontroli, jednak jego kierowca zaczął uciekać. Na skrzyżowaniu ul. Kilińskiego i Tymienieckiego, jadący za bmw radiowóz zderzył się z mazdą, którą jechał 41-letni dostawca pizzy. Mężczyzna zmarł. Ciężko ranni policjanci trafili do szpitala im. Kopernika, gdzie nadal trwa walka o ich życie.
CZYTAJ: Potrzebna krew dla rannych policjantów
Policjanci i prokuratorzy zajmujący się sprawą przeanalizowali nagranie z monitoringu. Wynika z niego, że kierowca mazdy wjechał na skrzyżowanie zgodnie z przepisami, natomiast nieoznakowany radiowóz miał włączone sygnały dźwiękowe i świetlne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?