5-centymetrowe przerwy w torach na ul. Gdańskiej (przy posesji nr 75 i 68) zauważył pan Janusz. Łodzianin twierdzi, że od tygodnia MPK ich nie likwiduje, co zagraża bezpieczeństwu pasażerów. Dlatego wystosował w tej sprawie pismo do prezesa MPK.
- Dziennie przejeżdżają przez to miejsce dziesiątki tramwajów, powodując zakłócenia poprzez huk i hałas, a w konsekwencji drżenie budynków i niszczenie taboru tramwajowego. To stanowi zagrożenie bezpieczeństwa pasażerów i mieszkańców - podkreśla nasz Czytelnik. - Normalny człowiek, jeżeli nie mógłby usunąć awarii, to przynajmniej podjąłby decyzję o ograniczeniu prędkości - dodaje łodzianin.
I właśnie taką decyzję podjęło MPK, które przerwy w torach nazywa fachowo "prześwitami dylatacyjnymi".
- Zostały one wykonane w celu niedopuszczenia do uniesienia szyny ponad jej koryto w płycie torowiska wraz ze wzrostem temperatury - tłumaczy Agnieszka Hamankiewicz, kierownik działu promocji i pozyskiwania funduszy w MPK. - Ostatnie kilka chłodniejszych dni spowodowało powiększenie się prześwitów. Aktualnie uzgadniamy z Zarządem Dróg i Transportu montaż złączy dylatacyjnych. Do czasu aż to nastąpi, wprowadziliśmy ograniczenie prędkości w miejscu wykonanych prześwitów, by zminimalizować skutki ich powiększenia, czyli hałas i drgania - dodaje Agnieszka Hamankiewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
