Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Wojciech Stawowy podpisał 10-letni kontrakt [ZDJĘCIA]

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
W Przeglądzie Sportowym red. Izabela Koprowiak zamieściła wywiad z trenerem Wojciechem Stawowym.

Oto fragmenty tego wywiadu, który był przeprowadzony w ub. roku.

Walczył pan z pierwszoligowym Widzewem o utrzymanie i stwierdził, że w przyszłości chciałby z nim grać w Lidze Mistrzów.

To był plan pięcioletni. Powiedziałem, że w ostatnim roku pracy w Widzewie chciałbym zdobyć mistrzostwo i grać w eliminacjach Ligi Mistrzów. Co w tym dziwnego? A zrobiono ze mnie oszołoma, który spada z ligi i mówi o europejskich pucharach. Wiem, że kiedy trafię do jakiegoś klubu, ludzie znów będą pisać w internecie: i co, gracie o Ligę Mistrzów? Nic na to nie poradzę. Dziś myślę, że rzuciłem się wtedy z motyką na słońce. Wyszła ze mnie pycha, czułem się zbyt mocny. Myślałem: 18 punktów straty, co to dla mnie? Pewnie, że to odrobię. To był błąd.

Relacje z kibicami to bardzo trudny temat. Sam pan się o ty przekonał w Katowicach.

Przychodziłem tam w bardzo trudnej sytuacji, moim głównym zadaniem było utrzymać zespół w pierwszej lidze. Udało się pięć kolejek przed końcem sezonu. Tyle że kibice GKS mieli swoich faworytów wśród piłkarzy i naciskali, by grali. Ja jednak nie mogłem wystawiać Adriana Napierały, który przegrywał rywalizację. Po ostatnim meczu była ostra jazda, musiałem wyjeżdżać ze stadionu pod eskortą ochrony.

Prezes Filipiak lubił się wtrącać.

Często wchodził do szatni przed odprawą, krytykował moje pomysły. To było bardzo złe, szargał mój autorytet. Wydaje mi się jednak, że zmienił swój sposób zachowania, widać, że z Michałem Probierzem tworzą zgrany duet. Mam wrażenie, że w końcu w tym klubie nastąpiła stabilizacja relacji między prezesem a trenerem, który dostał bardzo duży kredyt zaufania. Profesor Filipiak wyciągnął wnioski, myślę, że już nie podważa autorytetu szkoleniowca.

Trener Probierz raczej by sobie na to nie pozwolił.

Ja też sobie na takie rzeczy nie pozwalałem, co pokazałem już za pierwszym razem. Podpisałem 10-letni kontrakt, a po miesiącu mnie w klubie nie było. Nie pozwoliłem na pewne rzeczy, które prezes chciał mi narzucić. Nie interesowało mnie, że mam ciepłą posadkę. Skoro nie wywiązał się z umowy, nie mogłem tam dalej pracować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki