Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trwają nagrania do szóstej edycji "Sanatorium miłości". Co robią uczestnicy z naszego regionu?

Anna Gronczewska
Anna Gronczewska
Cezary Mocek wygrał pierwszą edycję programu. Obok Marta Manowska i Nina Busk
Cezary Mocek wygrał pierwszą edycję programu. Obok Marta Manowska i Nina Busk archiwum Dziennika Łódzkiego/TVP/Facebook
Trwają nagrania do szóstej już edycji „Sanatorium miłości”. Jeszcze nie podano listy uczestników. Nie wiemy czy w popularnym programie wystąpi znów ktoś z naszego regionu. Warto więc przypomnieć tych, którzy byli już w „Sanatorium miłości”. Czy znaleźli miłość?

Miłość, śluby i pogrzeby

Niedawno cała Polska przyglądała się ślubowi 64-letniej Iwony z Radomska i 83-letniego Gerarda z Niepołomic. Poznali się w drugiej edycji „Sanatorium miłości”. Tam znaleźli miłość. Już dwa lata temu się zaręczyli. Ze ślubem jeszcze czekali. W końcu wszyscy kibicujący ich związkowi się doczekali. Ślub odbędzie się w sobotę, 5 sierpnia na zamku w Niepołomicach. Nie jest to miejsce przypadkowe. Tu Gerard świętował swoje 80-te urodziny. Tu brała ślub jego córka. Tu też zaręczył się z Iwoną.

-Niepołomice to moje rodzinne miasto, tam się urodziłem, tam chodziłem do szkoły podstawowej i liceum,właśnie na zamku – wyjaśnia Gerard Makosz. - Ta tam robiłem maturę, potem po studiach wyruszyłem na Śląsk. Kocham Niepołomice, to fantastyczne miasto z XV wieku. Kazimierz Wielki wybudował tam zamek, początkowo był to zamek myśliwski, gdzie z Krakowa przyjeżdżał na polowania. Tam też na wakacjach była królowa Bona.

Na weselnym przyjęciu bawiło się 70 osób. Świadkami byli syn Iwony i córka Gerard

Władek się ożenił

W drugiej edycji wystąpił też Władysław Balicki z Łodzi, który cieszył się dużą sympatią widzów i uczestników.

- To była przygoda mojego życia! - zapewnia pan Władysław. - Gdybym jeszcze raz miał podjąć decyzje, to na pewno znów zgłosiłbym się do programu. Zyskałem ogromną popularność. Ludzie zaczepiają mnie, rozmawiają, zadają pytania. To bardzo miłe. Nie spotkałem się jeszcze z niemiłym przyjęciem.

W programie nie znalazł miłości.. Najpierw poznał kobietę z Warszawy z którą się spotykał. Jednak to już przeszłość. Nie jest jednak sam. Znalazł prawdziwą miłość. Jest nią Marią ze Stalowej Woli. Poznali się dzięki jednemu portali społecznościowych.
W sierpniu ubiegłego roku Maria i Władysław wzięli ślub. Odbył się w łódzkim Urzędzie Stanu Cywilnego. Pan młody był ubrany w elegancki garnitur, jego żona miała na sobie efektowną kreację w odcieniu beżu. Na ślub przyjechała z Niemiec Izabella z mężem, a także wnuczka Żaklin i prawnuczka Emilka. Córka była świadkiem. Nie zabrakło też rodziny panny młodej ze Stalowej Woli.

Królowa turnusu z Pabianic

Halina Jaksa z Pabianic została wybrana Królową Turnusu trzeciej edycji „Sanatorium miłości”. Halinka z Pabianic szybko zdobyła wielką popularność. Występowała kilka razy w „Pytaniu na śniadanie”. Brała udział w „Familiadzie”. Halina Jaksa należy do pokolenia 60 plus. Od lat związana jest z Pabianicami, choć teraz mieszka na działce w okolicach tego miasta. Tam hoduje kury, warzywa w ogródku. Choć od nagrania programu minęło już sporo czasu dalej utrzymuje kontakty z koleżankami i kolegami z „Sanatorium miłości”, Między innymi z Hubertem z czwartej edycji, który wziął udział w najnowszym „The Voice Senior”.

- Prosił, bym oglądała ten program – dodaje Halina Jaksa. - Mam też kontakt z Krzyśkiem i Zbyszkiem z piątej edycji „Sanatorium miłości” . Nie byłam na planie programu, ale spotkałam ich w parku w Busku Zdroju. To tam kręcono ostatni sezon „Sanatorium miłości”. Krzysiek mnie poznał i podszedł do mnie ze Zbyszkiem. Mam też kontakt z Wiesią Kwiatek z pierwszej edycji. Kontaktuje się Edkiem, Andrzejem Kuną.

Z "Lombardu" do sanatorium

Natomiast w czwartej edycji „Sanatorium miłości” wystąpił Andrzej Kowalski z Tomaszowa Mazowieckiego. Przedstawiano go jako mężczyznę z artystycznym zacięciem. Wiele lat pracował jako dekorator wystaw i wnętrz sklepowych, sal weselnych oraz kościołów. Prowadził też sklepiki, był recepcjonistą w hotelu, a obecnie pracuje w sklepie ze sprzętem sportowym. Niedługo przechodzi na emeryturę i planuje wrócić do swojej pasji, czyli rzeźbiarstwa. W jego metryczce możemy przeczytać, że od kilku lat „amatorsko bawi się w film”. Gra epizodyczne role w kilku serialach.

Jeśli chodzi o jego serialową przygodę to od kilku lat możemy go oglądać w serialu „Lombard. Życie pod zastaw”. Gra w nim Władysława Ziomeckiego. Pojawia się on często w lombardzie by wycenić zastawione dzieła sztuki. Jest dobrym znajomym Kazimierza Barskiego, właściciela lombardu. Gra go popularny aktor Zbigniew Buczkowski. Jednak Andrzeja trudno znaleźć wśród obsady serialu. Występuje tam pod nazwiskiem Ferdynand Kłos.

Andrzej określa siebie jako osobę bardzo aktywną. Uważa, że im człowiek starszy, tym bardziej potrzebuje ruchu, aby utrzymać się w dobrej kondycji. Świetnie odnajduje się też na parkiecie.

Unika ludzi, którzy prześcigają się w problemach zdrowotnych. Niestety w „Sanatorium miłości” Andrzej Kowalski z Tomaszowa Mazowieckiego nie znalazł miłości.

Na jego pogrzeb przyjechał prezes Kurski

Przypomnijmy, że pierwszą edycję „Sanatorium miłości” wygrał Cezary Mocek, taksówkarz z Łodzi. Ogłoszono go „Królem turnusu”. Królową została Walentyna Kozioł z Mikołowa. Niestety Cezary nie doczekał emisji tego odcinka. Umarł w lutym 2019 roku. Jego pogrzeb zgromadził tłumy. Na Cmentarz Stary przy ul. Ogrodowej, gdzie został pochowany przyjechał nawet Jacek Kurski, prezes TVP. Cezary Mocek był łodzianinem. Wychował się na ul. Wschodniej. Potem przeniósł się na Teofilów. Przez wiele lat pracował jako taksówkarz. Wiesławy Kwiatek z Warszawy w czasie „Sanatorium miłości” bardzo zbliżyła się do Cezarego Mocka. Ostatnie odcinki programu nagrano przed Bożym Narodzeniem, ale oni cały czas pozostawali w kontakcie i mieli wspólne plany.

- Byliśmy blisko z Cezarym, darzyłam go bardzo dużą sympatią – zapewniała Wiesława Kwiatek. - Nasza znajomość miała się rozwijać. Dzwoniliśmy codziennie do siebie. Mieliśmy jechać nad Solinę, na spływ Dunajca. Cezary obiecywał, że weźmie mnie w takie miejsca, których jeszcze nie widziałam. Cieszył się, że właśnie zreperował samochód..Ale plany się rozwiały...Był zdrowy, brał udział w programie we wszystkich aktywnościach. Ja dalej nie wierzę, że on nie żyje..Był dżentelmenem, potrafił adorować kobiety w dawnym stylu.

Śmierć w sanatorium

Cezary Mocek nie jest jedynym uczestnikiem „Sanatorium miłości”, którego nie ma z nami.

16 lipca ubiegłego roku zmarła Nina Busk. Też brała udział w pierwszej edycji „Sanatorium miłości”. Pochodziła z Torunia, z wykształcenia była technologiem. Uwielbiała podróże. 10 lat mieszkała za granicą. Do Polski wróciła w poszukiwaniu miłości. Tak znalazła się w „Sanatorium miłości”. Po jego zakończeniu prowadziła zakulisowe rozmowy w „The Voice Senior”. Wystąpiła również w serialu „Uzdrowisko”. Niestety jej wszystkie plany pokrzyżowała choroba. Nina Busk zachorowała na nowotwór. Ostatnie dni życia spędziła w hospicjum. Byli przy niej przyjaciele, których poznała w programie. A więc Wiesia, Marek, Krzysztof, Joanna, Teresa, Małgosia i Walentyna. Z Anglii przyjechała jej córka, Nina Busk miała 65 lat.

Nie żyje też Władysław Szustorowski. Brał udział w trzeciej edycji „Sanatorium miłości”. Miał 73 lata. Był wdowcem. Dał się poznać jako bardzo wrażliwy człowiek. Jego pasją było żeglarstwo.

– Dowiedziałem się o chorobie Włodka od naszego opiekuna z TVP – opowiadał Andrzej, kolega Władysława z programu. - Poza tym córka napisała maila do nas z odezwą, żebyśmy do niego nie dzwonili, bo jest w stanie śpiączki i jest nieprzytomny (…) W tym smutku mam jeszcze taką wewnętrzną radość, że tuż przed chorobą udało mi się z nim porozmawiać

Niedawno Polskę obiegła wiadomość, że umarł kolejny uczestnik pierwszej edycji „Sanatorium miłości”. Krzysztof Rottbard zmarł w wieku 67 lat. Pochodził z Warszawy. Kilkanaście lat temu rozwiódł się z żoną. Miał dwóch synów.

- Kiedyś bardzo aktywnie spędzałem czas mówił Krzysztof. - Dużo spacerowałem, uprawiałem gimnastykę, strzelałem sportowo. Jednak to już nie te czasy. Siadł mi kręgosłup i pewne aktywności musiałem ograniczy

Prowadził m.in. kilka firm handlowych i budowlanych. Ale w ostatnich latach poświęcił się swojej pasji. Było nią odnawianie i sprzedawanie antyków.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki