- Asystentura Comeniusa zakłada, że w szkole pojawia się absolwent kierunku nauczycielskiego z zagranicy, ale taki, który jeszcze nigdy nie pracował w zawodzie - opowiada Irena Ignasiak, anglistka i opiekunka Emraha Dönmeza.
Asystent zdobywa praktykę, a szkoła, w której uczy, staje się bardziej "międzynarodowa", bo Turek nie tylko uczy angielskiego i wspomaga osobę prowadzącą lekcje matematyki, ale także przybliża uczniom i nauczycielom kulturę swojego kraju.
Emrah Dönmez ma 23 lata, mieszka w Manisie, niedaleko Izmiru. W Łodzi zostanie do maja. - Pierwszym polskim miastem, które poznałem, był Kraków, bo mam tam przyjaciół. W Łodzi uwielbiam spacerować po Manufakturze - opowiada.
Twierdzi, że młodzi Polacy w klasowych ławkach nie różnią się zachowaniem od uczniów w Turcji. - Ale w moim kraju obowiązują precyzyjnie określone szkolne stroje z krawatami. Nie tylko uczniowie je noszą, lecz także nauczyciele - mówi Emrah Dönmez.
Jego zdaniem, w Polsce angliści mają łatwiej, bo językowe zajęcia prowadzone są w grupach kilkunastoosobowych. W Turcji trzeba radzić sobie z 30-osobową klasą. Z uczniami "szesnastki" młody nauczyciel przebywa nie tylko w klasach. Ma już za sobą m.in. szkolną wycieczkę rowerową i udział w marszu na orientację po łódzkim Lesie Łagiewnickim.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?