18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tydzień modlitw o powołania

Matylda Witkowska
Brat Marcin Grec, kapucyn
Brat Marcin Grec, kapucyn archiwum
Brak powołań potwierdzają dane z najnowszego raportu, przygotowanego przez Katolicką Agencję Informacyjną. W ciągu ostatnich trzech lat zmalała zarówno liczba alumnów w seminariach diecezjalnych, jak i zakonnych. Rozmowa z br. Marcinem Grecem z referatu powołaniowego Krakowskiej Prowincji Kapucynów.

Liczba kleryków spada. Czy to kryzys powołań?

Niekoniecznie. Od lat 90. liczba kandydatów była stała, ale trzy lata temu rzeczywiście zaczęła się tendencja spadkowa. Ale w naszej prowincji zamiast 16 kandydatów, tak jak rok temu, mieliśmy 22. Pytanie tylko, czy zostaną.

Czemu mieliby rezygnować?

Młody człowiek ma teraz wiele możliwości. Gimnazjaliści mogą wybrać trzy licea, potem kilka uczelni. Życiowe wybory zmienia się tak łatwo, jak kanały pilotem od telewizora. Więc młodzi ludzie przychodzą do zakonu na próbę, zdobyć doświadczenie. Z tych 22 kandydatów zostało już 19. Nie wiadomo, ilu dotrwa do końca.

Nie grozi nam, że msze będą w Polsce musieli odprawiać księża z Afryki?

Na razie powołań wystarcza. To raczej nasi księża wyjeżdżają na misje: do krajów byłego Związku Radzieckiego czy na inne kontynenty.

To dlaczego powołań jest mniej niż przed laty?

Pan Bóg powołuje zawsze, problem w tym, czy kandydaci na to odpowiedzą. Dziś muszą się liczyć z tym, że ich wybór nie będzie społecznie akceptowany. Kilkadziesiąt lat temu jako księża mogli liczyć na autorytet, teraz raczej będą mu-sieli bronić swych przekonań.

Może za to ci, co przychodzą, są lepsi...

Na pewno są inni. Pochodzą z rodzin, często nie będących dobrym miejscem do kształtowania wiary i odpowiedzi na głos powołania. Są częścią społeczeństwa obrazkowego, ciągle bombardowanego bodźcami. Trudniej im się skupić na modlitwie, ciszy, samotności czy studiowaniu.

Czy spadkowi liczby powołań można zapobiec?

Powołania są prostą konsekwencją żywotności danej wspólnoty Kościoła. Ważny jest przykład, dlatego skupiamy się raczej na dawaniu świadectwa wiary niż na akcjach reklamowych. Choć oczywiście rozdajemy ulotki, a od kilku lat kandydaci mogą w wybranym klasztorze spędzić kilka dni i zobaczyć, jak wygląda zakonne życie.

Skoro kandydatów jest mniej, to czy praca w referacie powołaniowym nie jest frustrująca?

Nie. Jeżeli do zakonu przyjmiemy dobrego kandydata, to świetnie. A jeśli nie będzie chciał, to mamy nadzieję, że spełni się w innym miejscu i będzie np. dobrym mężem.
Rozmawiała Matylda Witkowska

Więcej informacji o referacie powołaniowym kapucynów na stronie powolanie.kapucyni.pl.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki