Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ukradli samochód niepełnosprawnego chłopca z Łodzi. Nie mają jak dojechać do szkoły i na rehabilicję

Redakcja
Złodzieje ukradli samochód, którym pani Barbara woziła niepełnosprawnego syna do szkoły i na rehabilitację. Nie mają teraz jak dojechać.

- To szokujące dla mnie i niezrozumiałe, samochód był zaparkowany na specjalnie oznaczonym miejscu dla niepełnosprawnych - mówi pani Barbara, mama 9 - letniego Mateusza. - Miał też informację na szybie, że porusza się nim osoba niepełnosprawna - dodaje.

Mateusz od urodzenia cierpi na dziecięce porażenie mózgowe. Porusza się tylko na wózku inwalidzkim, który ma dość pokaźne rozmiary. Czarny peugeot partner (nr rej. EL 717WN) pani Barbara kupiła rok temu ze względu na duży bagażnik i wymiary samochodu. - Bez problemu mieścił się w nim wózek i wszystkie potrzebne dla syna rzeczy - mówi mama chłopca.

Samochód skradziono z parkingu osiedlowego w nocy z czwartku na piątek tydzień temu. Kradzież pani Barbara zauważyła rano, gdy chciała zawieść syna do szkoły. - Od razu, gdy tylko zobaczyłam, że nie ma samochodu, wzięłam syna i poszliśmy do najbliższego komisariatu zgłosić kradzież. Powiadomiłam też szkołę, że nie jestem w stanie dowieść syna na zajęcia - mówi.

**CZYTAJ TEŻ:

Złodzieje ukradli niepełnosprawnemu wózek inwalidzki. Sebastian nie ma pieniędzy na zakup nowego

**

Samochód dla rodziny był jedynym możliwym środkiem transportu. Robił po kilka kursów dziennie: do szkoły, ze szkoły, na rehabilitację i inne zajęcia specjalne Mateusza, także wizyty u specjalistów w Warszawie. Pani Barbara mieszka na Retkini, a szkoła syna znajduje się kilkanaście kilometrów dalej - przy ul. Żabiej. Transport miejską komunikacją byłby dla rodziny gehenną.

- Dla nas to ogromna strata. Jesteśmy unieruchomieni. Od czasu kradzieży starałam się jakoś radzić, bo syn nie może mieć zaległości ani w szkole, ani w rehabilitacji, więc przez trzy dni pożyczyłam samochód od kogoś. Pomoc zaproponowali też inni rodzice ze szkoły syna, ale to utrudnienie dla wszystkich - załamuje ręce pani Barbara.

Kobieta nie może pozwolić sobie na kupno nowego samochodu. Zrezygnowała z pracy, ponieważ Mateusz wymaga całodobowej opieki, a nowe auto to spory wydatek, zwłaszcza przy niepełnosprawnym dziecku. I choć Mateusz radzi sobie w kontaktach z otoczeniem, potrafi też pisać na komputerze i z ogromną przyjemnością gra w piłkę, nie jest w stanie sam nic zrobić. Pani Barbara liczy, że samochód uda się odnaleźć, że może ktoś go gdzieś widział.

- Sprawę kradzieży prowadzą policjanci z wydziału do walki z przestępczością samochodową. Postępowanie jest w toku - mówi asp. sztab. Radosław Gwis z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

**PRZECZYTAJ:

Złodzieje ukradli niepełnosprawnemu wózek inwalidzki. Sebastian nie ma pieniędzy na zakup nowego

**

Na finał poszukiwań nie chce czekać fundacja prowadząca szkołę, w której uczy się Mateusz. - Przyjazd do szkoły i na rehabilitację jest dla Mateusza bardzo ważny, chcemy, by mógł to kontynuować, dlatego uruchomiliśmy zbiórkę pieniędzy na nowy samochód - mówi Anna Gaik z Fundacji Pomocy Dzieciom „Kolorowy Świat”.

Cel zbiórki to 25 tys. zł, pieniądze spływają powoli, ale liczy się każda kwota. Szczegóły zbiórki i możliwość wpłaty dostępne pod linkiem: https://pomagam.zrzutka.pl/pomoc-dla-mateusza.

Co ważne, jeśli ktoś ma informacje mogące pomóc w sprawie, powinien poinformować o tym wydział do walki z przestępczością samochodową KMP w Łodzi (przy ul. Sienkiewicza 28/30) osobiście lub pod nr tel. 42 665 16 00 w godz. 8-16, a całodobowo 42 665 22 50, bądź też 997.

ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki