Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ulica Piotrkowska już nie upada. Ale czy wstaje?

Matylda Witkowska
Grzegorz Gałasiński
Miniony rok całkowicie zmienił oblicze ulicy Piotrkowskiej. W czerwcu zakończony został wart 48,5 mln zł remont. Powróciły: jarmark świąteczny, choinka, a nawet sklepy.

Miniony rok był jednym z lepszych dla ulicy Piotrkowskiej. Dzięki ogromnym nakładom finansowym zatrzymana została degradacja głównej ulicy Łodzi. Ale od zatrzymania upadku do pełnego sukcesu droga jest jeszcze daleka.

Zmiany, zmiany, zmiany

W czerwcu po dwuletnim remoncie została oddana do użytku nowa nawierzchnia ulicy Piotrkowskiej i nowe meble miejskie. Łodzianie są zgodni, że jest lepiej niż było, jednak słychać głosy, że za tę cenę można było mieć coś lepszego, np. granit w mniej brudzącym się kolorze, powłokę antyzabrudzeniową i latarnie, które nie zasłaniają sobą zabytkowej perspektywy Piotrkowskiej. Bardzo mało jest też zieleni.

Problemem nowej Piotrkowskiej jest brud, którego na starych, betonowych kostkach po prostu nie było widać. O ile na deptaku miasto jakoś z nim walczyć, to pokryte tą samą nawierzchnią fragmenty przecznic toną w brudzie. Problem ten wciąż czeka na systemowe rozwiązanie.

Za to w maju Pietryna odzyskała człowieka, który w magistracie zajmuje się tylko nią. To była jedna z lepszych decyzji magistratu. Przedtem Piotrkowską zajmowali się naukowcy: Włodzimierz Adamiak i Mariusz Sokołowicz. Później stanowisko menadżera Piotrkowskiej zajmowała prezydent Łodzi Hanna Zdanowska, co sprawiało, że reprezentacyjna ulica była praktycznie bezpańska.

Trudno bowiem oczekiwać, by prezydent dużego miasta w godzinach pracy biegał po Piotrkowskiej i rozmawiał z przedsiębiorcami.

Piotr Kurzawa zdobywał doświadczenie w marketingu dużych sieci handlowych. Ma opinię człowieka, który potrafi sprzedać wszystko. A dobra reklama i marketing to coś, czego Piotrkowska dramatycznie potrzebuje.

Magistrat podjął też inne działania: m.in. walkę z chaosem reklamowym na Piotrkowskiej. Dla ułatwienia wydało "Księgę standardów ulicy Piotrkowskiej", która podpowiada przedsiębiorcom, jak robić ładne reklamy. To pierwsze tego typu wydawnictwo w Polsce. Choć nie wszyscy przedsiębiorcy się dostosowali, to jednak Piotrkowska zaczęła wyróżniać się na tle wszechogarniającego chaosu reklamowego miasta.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
Czas odbić się od dna

Na efekty tych zmian nie trzeba było długo czekać. Na Piotrkowskiej, zwłaszcza podczas imprez, zrobiło się ładnie i... tłoczno. Po raz pierwszy od lat na Piotrkowskiej zaczęły się pojawiać modne, sieciowe sklepy. Jesienią przy deptaku zaczął działać obuwniczy sklep Ecco, wkrótce potem jedyny w Łodzi Tiger z designerskimi bibelotami. Pojawiło się też kilka sklepów oferujących rzeczy unikatowe m.in. Nubee i Concept Store by Lilou.

Dzięki temu po raz pierwszy od kilku lat znacząco spadła liczba pustych, frontowych lokali. Ostatniego dnia roku między pl. Wolności a trasą W-Z było ich 26. To teoretycznie dużo, ale o dziesięć mniej niż dwa lata temu... Tym bardziej, że jeszcze w czerwcu na Piotrkowskiej straszyło 35 pustych witryn.

Na dodatek kolejne cztery frontowe lokale zostały właśnie wynajęte w konkursie na lokale kreatywne. Konkurs to kolejny przyczynek do rozwoju Pietryny: Dał osobom z ciekawym pomysłem możliwość wynajęcia dobrych lokali od frontu. Wprawdzie jednocześnie wprowadził kuriozalną zasadę subsydiowania przez miasto najlepszych do prowadzenia działalności komercyjnej lokali , to jednak przyczynił się do ożywienia Piotrkowskiej. Firmy "kreatywne" płacące czasem czynsz kilka razy niższy od komercyjnego, za kilka lat mogą okazać się hamulcem rozwoju ulicy, blokując miejsca dla bardziej potrzebnych sklepów.

Zahamowanie upadku Piotrkowskiej odnotował też raport firmy Cushman& Wakefield z 2014 r. W raporcie tym po raz pierwszy od czterech lat nie odnotowano spadku cen najmu lokali handlowych na Piotrkowskiej: cena metra kwadratowego - 312 euro rocznie - była taka sama jak w roku 2013. Jednak Pietryna pozostała na ostatnim, 12. miejscu na liście najważniejszych handlowych ulic Polski. Sukces będzie można ogłosić, gdy cena wzrośnie, a Piotrkowska wyprzedzi w rankingu główne ulice Szczecina lub Katowic.

W Nowy Rok bez fajerwerków

Walka trwa cały czas. W grudniu po półrocznej przerwie na Piotrkowską powrócił świąteczny jarmark. Ostatnia taka impreza - przed Wielkanocą 2013 r. zakończyła się całkowitą klapą. Także bożonarodzeniowy jarmark sprzed dwóch lat był kiepski.

Tegoroczny jarmark, przygotowany został ze sporym rozmachem, choć samych straganów zbyt wiele nie było. W ocenie przedsiębiorców był lepszy niż dwa lata temu. Jednak jego sukces storpedowany został przez padający przez dwa kolejne weekendy deszcz. A szkoda, bo mógł to być kolejny element promocji.

Wyjątkowo w tym roku udało się za to świąteczne oświetlenie ulicy Piotrkowskiej. Wzbogacone zostało o soplowy baldachim i imponującą, 21-metrową choinkę, która powróciła na Piotrkowską po trzyletniej przerwie. Jeśli miasto utrzyma ten trend, Łódź będzie mogła stawać w szranki z najładniej oświetlonymi miastami w Polsce.

Żeby jednak nie było zbyt słodko w sylwestra miasto zrobiło Piotrkowskiej przykrą niespodziankę i nie zorganizowało na niej miejskiego powitania nowego roku. Tymczasem pięknie oświetlona ulica aż się prosi, by świętować na niej przyjście nowych, być może lepszych czasów.

O tym, czy Piotrkowska będzie prosperować zadecyduje 2015 r. i kolejne lata. Oby dobrych decyzji było jak najwięcej.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki