Naprawdę - nawet dwa razy tyle, bo wielu kierowców spisawszy oświadczenia nie wzywało radiowozu.
Przed godz. 8 na ul. Kilińskiego przy Krzywej samochód osobowy wpadł w poślizg i zderzył się z tramwajem. Przerwa w ruchu trwała około godziny. Tuż po godz. 9 autobus linii 51A zderzył się na ul. Wycieczkowej z samochodem terenowym Land Rover. Auto straciło przyczepność na oblodzonej nawierzchni i walnęło w pojazd MPK. Trzy osoby zostały ranne: 22-letni mężczyzna doznał urazu lewej ręki, ucierpiała także 17-letnia dziewczyna oraz 74-letni mężczyzna. Przewieziono ich do szpitala. Przez kilkadziesiąt minut ruch w obie strony został zatrzymany, bo autobus stanął w poprzek drogi.
Na ul. Marysińskiej było tak ślisko, że samochody jechały to przodem, to sunęły bokiem. Przerażeni kierowcy bali się naciskać pedał gazu. Podobnie było na Pabianickiej, a Strykowską zablokował autobus, który stanął w poprzek jezdni.
Drogowcy zapewniali przez cały dzień, że od samego rana sypali jezdnie solą. Pierwsze pługi wyruszyły dwadzieścia minut po północy. Na Pabianickiej i Paderewskiego sypano od godz. 6.40, na Strykowskiej od 6. - Stosowaliśmy mocniejszą mieszankę, czyli chlorek wapnia. Robi się tak, gdy temperatura spada poniżej minus 10 stopni - mówił Tomasz Klimczak, rzecznik ZDiT.
Kierowcy byli jednak zgodni: nawierzchnia wielu ulic, choć wydawała się czarna, przypominała szklankę. Trzeba było wykazywać się niezwykłymi umiejętnościami, aby nie uderzać w inne auta. Wielu narzekało, że system ABS tylko utrudnia jazdę.
Na weekend synoptycy zapowiadają niewielkie opady śniegu. Na drogach nadal będzie bardzo ślisko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?