Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnicy ze strażnikami szukają brudu na Piotrkowskiej. Uda im się?

Matylda Witkowska
Patrol do spraw porządkowych wyruszy w środę na Piotrkowską po raz pierwszy
Patrol do spraw porządkowych wyruszy w środę na Piotrkowską po raz pierwszy Krzysztof Szymczak
Na Piotrkowską wyjdzie w środę pierwszy w historii patrol czystości, złożony z urzędników odpowiedzialnych za porządek i strażników miejskich. Ocenią stan ulicy i podwórka, a w razie potrzeby od razu wlepią mandaty. Z tego powodu od kilku dni na najbardziej znanym deptaku regionu trwa gorączkowe sprzątanie.

Anita Sieradzka, pracownica kiosku w podcieniach u zbiegu ulic Piotrkowskiej i Zielonej, została zaskoczona widokiem dwóch młodych ludzi pieczołowicie myjących posadzkę podcieni. - Zwykle śmierdzi tu moczem, leży mnóstwo opakowań po papierosach i innych śmieci - opowiada kioskarka.

Czyściej jest także w sąsiednich podcieniach, bo najbardziej obsikany kąt został zasypany świeżym, żółtym piaskiem. Piasek pojawił się też na plamach moczu w niektórych bramach, m.in. pod numerem 96. Jeszcze w wtorek po południu pracownicy Łódzkiego Zakładu Usług Komunalnych zamiatali w tym miejscu niedopałki.

Powód wielkich porządków jest jeden? W środę o godz. 10 z Placu Wolności wyrusza pierwszy patrol zespołu do spraw porządkowych i estetycznych ulicy Piotrkowskiej. Jego zadaniem jest przejście raz w miesiącu (zimą co dwa miesiące) główną ulicą Łodzi od placu Wolności do alei Mickiewicza i sprawdzenie porządku na deptaku, sąsiednich kwartałach oraz między Placem Wolności a parkiem Staromiejskim. Ma też skontrolować legalność reklam i stoisk. W razie nieprzestrzegania regulaminu czystości miasta strażnicy miejscy wystawią mandaty.

Jednak mimo gorączkowych porządków i groźby kar nie wszystko posprzątano. We wtorek po południu na placu przed Magdą nadal leżały skórki chleba niezjedzone przez gołębie, plastikowe pojemniki po jedzeniu i ulotki reklamowe. Od strony dawnego sklepu z odzieżą widok pogarszała spora warstwa gołębich odchodów.

Grozą wiało z niektórych bram. W podwórku pod numerem 82 stały stare kanapy i część baterii łazienkowej, pod numerem 94 obok śmietnika zasychały resztki kiszonej kapusty. A przed Centrum Informacji Turystycznej przy ul. Piotrkowskiej 87 można było dostrzec na chodniku świeżą plamę z resztkami jedzenia.

W odczuciu osób pracujących na co dzień przy Piotrkowskiej ulica jest ciągle brudna. - Wystarczy wejść do pierwszej z brzegu bramy, w której załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne bywalcy całodobowych barów - mówi Ewa Schubert, właścicielka butiku Avangarda. - Najgorzej jest w sobotę rano, gdy po nocnych imprezach i bójkach na Piotrkowskiej jest dużo krwi i wymiocin - dodaje.

Tymczasem jak zapewnia straż miejska, w ostatnich latach na Piotrkowskiej jest czyściej. - Widać, że właściciele posesji coraz lepiej stosują się do regulaminu utrzymania czystości - mówi Leszek Wojtas ze straży miejskiej.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki